Pan Jan Jarzyna urodził się 28 marca 1913 roku w Polance Wielkiej. Był najmłodszy spośród sześciorga rodzeństwa. Przed wojną pracował w kopalni węgla kamiennego w Brzeszczach. Kiedy wojna się skończyła, znalazł zatrudnienie w zakładach chemicznych i tam pracował do emerytury. Sześć lat temu, w wieku 87 lat, zmarła żona pana Jana - Elżbieta.
Małżeństwo Jarzynów miało pięcioro dzieci. Teraz pan Jan z dumą opowiada o sześciorgu wnuczętach, trojgu prawnuczętach oraz o jednym praprawnuku. Oprócz rodziny ma jeszcze jedną miłość - akordeon. W cieplejsze dni lubi sobie usiąść w ogrodzie i pograć. Lubi też posłuchać radia, by dowiedzieć się, co się w świecie dzieje.
- Tata z racji wieku ma trochę problemów z poruszaniem się i słabo już widzi, ale poza tym czuje się dobrze. Prawie nie chorował - mówi Grzegorz, syn pana Jana. - Nigdy niczego sobie nie odmawiał. Lubił dobrze zjeść, także zabawić się. Dorabiał sobie grając na weselach - dodaje.
Na imprezie urodzinowej jubilat usłyszał życzenia m.in od Małgorzaty Grzywy, wójt gminy Oświęcim i Piotra Śreniawskiego, przewodniczącego rady.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?