Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

3. liga. Soła Oświęcim zdobyła pierwszy wiosenny punkt, remisując w Radzyniu Podlaskim. Radosław Syguła królem polowania

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Radosław Syguła uratował punkt Sole Oświęcim w Radzyniu Podlaskim
Radosław Syguła uratował punkt Sole Oświęcim w Radzyniu Podlaskim Fot. Jerzy Zaborski
No i stało się. Młoda drużyna Soły Oświęcim w swoim drugim wiosennym występie zdobyła pierwszy punkt, remisując z Orlętami w Radzyniu Podlaskim. „Wejście smoka” zaliczył Dariusz Syguła, który minutę po wejściu na boisko uratował punkt dla oświęcimian.

Gospodarze zaczęli agresywnie, wychodząc wysoko do oświęcimian, bo dwoma napastnikami. - Zagraliśmy inaczej niż w Trzebini. Na własnym boisku chcieliśmy zdusić rywali na początku, żeby oświęcimska młodzież nie poczuła, że może u nas coś osiągnąć – tłumaczył Damian Panek, trener Orląt.

Oświęcimianie starali się jednak kontrować. Jak zwykle aktywny był Eryk Ceglarz, który jednak na początku w polu karnym zbyt długo zwlekał ze strzałem (3 min). Dwa razy groźnie po skrzydle atakował Dominik Gaudyn (10 min), a Eryk Ceglarz z dystansu minimalnie przestrzelił. Później popularnemu „Cegle” nie udało się wykorzystać błędu Rafała Kiczuka (30 min).

Jednak i rywale mieli swoje okazje. Po zagraniu z rzutu rożnego przez Piotra Krawczyka przytomnie zachował się Bartosz Szcząber, wybijając piłkę sprzed linii bramkowej (35 min).

Tuż przed przerwą miejscowi dopięli jednak swego. Z rzutu wolnego zagrał Krawczyk, piłkę przegrał Karol Kalita, a do siatki główkował Szymon Stanisławski. - Po raz kolejny przyszło nam walczyć z drużyną „koszykarzy”, więc musimy uważać przy stałych fragmentach gry. Trzeba być do końca skoncentrowanym i szybko ustawiać się zanim rywale wznowią grę – tłumaczył Tomasz Świderski, trener oświęcimian. - Do wielkoludów nie należymy, ale serca do gry nie wyrwie nam nikt.

Mówiąc te słowa oświęcimski szkoleniowiec nawiązał do komentarzy docierających do niego z trybun. Miejscowi fani – i nie tylko - zwracali uwagę, że przecież w Sole nie ma „nikogo”. Młodym piłkarzom pozostało zacisnąć zęby i walczyć o swoje.

O tym, że goście nie zamierzają się poddać świadczył początek drugiej części. Mateusz Duda popędził na samotne spotkanie z bramkarzem, ale pozwolił się dogonić Adrianowi Zarzeckiemu i szansa na wyrównanie przepadła (49 min).

W odpowiedzi Krawczyk dobrym podaniem obsłużył Stanisławskiego, lecz Kacper Mioduszewski wybiegiem poza pole karne zażegnał niebezpieczeństwo (70 min).

W końcówce Jakub Ptak obsłużył podaniem Mateusza Stankiewicza. Piłka poszła do boku, gdzie przechwycił ją Piotr Fortuna. Wycofał Bartoszowi Szcząbrowi, a po jego dośrodkowaniu między obrońców wbiegł Radosław Syguła, głową trafiając do siatki na wagę remisu. To był jego pierwszy kontakt z piłką po wejściu na boisko.

To był jednak koniec emocji. Mateusz Pańkowski w doliczonym czasie zarobił drugą i w konsekwencji czerwoną kartkę, a po rzucie wolnym zakotłowało się przed oświęcimską bramką. Wynik jednak nie uległ już zmianie. - Nasz obrońca niepotrzebnie wdał się w drybling przed własnym polem karnym i potem – starając się naprawić swój błąd – musiał pociągnąć rywala za koszulkę – zwrócił uwagę trener Świderski. - To są takie proste błędy młodości, których musimy się wystrzegać, bo mogą zniweczyć wysiłek całego zespołu.

Potem pozostała już tylko radość młodych oświęcimian i spojrzenia na trybuny w poszukiwaniu tych, którzy nazwali ich „nikim”. W końcu zeszli do szatni, kwitując spotkanie słowami: „Jedźmy! Nikt nie woła...”

Orlęta Radzyń Podlaski – Soła Oświęcim 1:1 (1:0)
Bramki:
1:0 Stanisławski 45, 1:1 Syguła 83.

Orlęta: Nowacki – Zarzecki, Szymala, Ciborowski, Kot – Demianiuk (80 Panufnik), Kalita, Rycaj (71 Brzosko), Kiczuk – Krawczyk, Stanisławski.

Soła: Mioduszewski – Ptak, Chlebowski, Pańkowski, Szcząber – Gaudyn (68 Fortuna), Tracz, Skrzypniak (82 Syguła), Rogala (58 Kukiełka) – Ceglarz, Duda (52 Stankiewicz).

Sędziował: Tomasz Mroczek (Mielec). Żółte kartki: Krawczyk – Pańkowski (dwie), Tracz, Skrzypniak. Czerwona kartka: Pańkowski (90+1). Widzów: 200.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto