Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

3. liga. Zgodnie z tradycją, czyli Soła Oświęcim w końcówce trafiła Resovię

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Konrad Kasolik  (w tyle) strzelił pierwszą bramkę dla Soły w jej wyjazdowym meczu przeciwko Resovii.
Konrad Kasolik (w tyle) strzelił pierwszą bramkę dla Soły w jej wyjazdowym meczu przeciwko Resovii. Fot. Jerzy Zaborski
Soła Oświęcim jest pierwszym zespołem, który pokonał Resovię, lidera grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej, w dodatku na jego boisku.

W pierwszej połowie wydawało się, że bramki dla lidera są tylko kwestią czasu. Gospodarze mieli kilka okazji do zdobycia gola, ale nie wzięli pod uwagę tego, że dobrze usposobiony między słupkami oświęcimskiej bramki był Dawid Gargasz.

Po raz pierwszy oświęcimski golkiper wykazał się kunsztem wygrywając pojedynek z Michałem Ogrodnikiem (24 min). Inna sprawa, że miejscowy pomocnik z łatwością przedarł się w pole karne. Później oświęcimian od utraty gola uratowało spojenie słupka z poprzeczką, a na brak szczęścia znowu skarżył się Ogrodnik.

Wreszcie Ogrodnik wziął się za wypracowywanie akcji. Dobrze obsłużył Bartłomieja Buczka, który mierzył w długi róg, ale Gargasz i tym razem wyciągnął się jak struna, odbijając piłkę do boku.

Druga odsłona rozpoczęła się pomyślnie dla oświęcimian. Po rzucie rożnym piłka została wybita w okolice 30 metra, więc Konrad Kasolik nie namyślał się zbyt długo, tylko wypalił niczym z armaty. Piłka przeszła po rękach Marcina Pietryki, odbiła się od poprzeczki i spadła za linią bramkową.

Wyrównujące trafienie miejscowych było szczęśliwe, bo Kasolik klatką piersiową zgrał piłkę Gargaszowi, ale zza pleców wyskoczył Buczek i na wślizgu trafił do siatki.

Po prostopadłym podaniu Pawła Cygnara i zgraniu przez Jakuba Snadnego, przed polem bramkowym znalazł się Arkadiusz Czapla. Za pierwszym razem trafił w Pietrykę, ale poprawka była już skuteczna. Po tym golu sędzia nie wznowił już gry.

- To oczywiste, że żaden zespół nie przebrnie przez sezon bez porażki. Jednak nasza pierwsza wpadka nie musiała nam się trafić przed własną publicznością. Jeszcze nie teraz. Zapłaciliśmy wysoką cenę za nieskuteczność w pierwszej połowie – powiedział Szymon Grabowski, trener Resovii.

- Konsekwencja w grze i charakter, to fundamenty naszego zwycięstwa w Rzeszowie – cieszył się Sebastian Stemplewski, trener Soły. - Bramki w końcówkach są tradycją naszych spotkań w Rzeszowie. Ostatnio uratowaliśmy remis. Teraz wzięliśmy pełną pulę.

Resovia – Soła Oświęcim 1:2 (0:0)
Bramki:
0:1 Kasolik 48, 1:1 Buczek 79, 1:2 Czapla 90+3.

Resovia: Pietryka – Markowski, Kaliniec, Ogrodnik, Kmiotek (70 Kwiek) – Pyrdek (55 Hass), Kowal, Barszczak (65 Bieniasz), Pawlak – Drobot, Buczek (85 Pałys-Rydzik).

Soła: Gargasz – Kasolik, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (82 Szymczak), Wawoczny, Hałgas (84 Snadny) – Cygnar, Knapik (76 Czapla).

Sędziował: Łukasz Szczółko (Lublin). Żółte kartki: Kaliniec, Kwiek – Wawoczny. Widzów: 250.

href="https://www.facebook.com/SportWMalopolsce/">Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto