Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adrian Korczyk (LKS Jawiszowice). Zrywa z wizerunkiem boiskowego egoisty

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Po meczu Adrian Korczyk (w czerwonej koszulce) pozował do zdjęć z...żareckimi kibicami, ale pochodzącymi z Jawiszowic. Byli dumni ze swojego ziomka, choć żałowali punktów straconych przez Żarki na inaugurację wiosny w oświęcimskiej okręgówce.
Po meczu Adrian Korczyk (w czerwonej koszulce) pozował do zdjęć z...żareckimi kibicami, ale pochodzącymi z Jawiszowic. Byli dumni ze swojego ziomka, choć żałowali punktów straconych przez Żarki na inaugurację wiosny w oświęcimskiej okręgówce. Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z 28-letnim Adrianem Korczykiem, napastnikiem LKS Jawiszowice, beniaminka V ligi piłkarskiej w grupie oświęcimskiej. Swoją postawą na boisku przyczynił się do zwycięstwa w Żarkach 4:2, na inaugurację rundy wiosennej.


- W Żarkach potwierdził Pan pozycję lidera Jawiszowic, czyli człowieka, od którego zależą wyniki zespołu. Jednak pokazał Pan też nowe oblicze...

- Poza zdobyciem dwóch goli, zaliczyłem także dwie asysty przy trafieniach kolegów.

- Jesienią był Pan kojarzony wyłącznie jednak jako egzekutor.
- Czasem spotykałem się z zarzutami, że myślę tylko o strzelaniu goli. Jednak podczas wyprawy do Żarek udowodniłem, że potrafię także popracować na kolegów. Dla mnie liczy się dobro zespołu. Myślę, że po premierze wiosny choć trochę zmieniłem wizerunek boiskowego egoisty, bo mam świadomość, iż tak właśnie byłem postrzegany.

- Dwa gole w jednym meczu nie są chyba w Pana przypadku czymś nadzwyczajnym?
- Nie (śmiech). W tym sezonie udało mi się zdobyć już nawet cztery gole w jednym meczu. Po meczu w Żarkach mam już na koncie 15 trafień.

- Jaki jest Pana strzelecki rekord sezonu?
- Na poziomie klasy oświęcimskiej A zdobyciem 20 goli sięgnąłem po koronę króla strzelców. Rok później miałem ich nawet 30, ale wtedy lepszy ode mnie był Przemek Janik z Bobrku. Odnosząc się do tych liczb, z moim obecnym celownikiem nie jest źle, a to dopiero początek wiosny. Oby tylko zdrowie dopisywało.

- W Żarkach wielu faworytów gubiło punkty. Panu i kolegom udało się wyrwać jednak pełną pulę.
- Pierwszą połowę „przespaliśmy”, choć szybko objęliśmy prowadzenie, to jeszcze przed przerwą daliśmy rywalom wyrównać. Okazuje się, że jak gramy zbyt asekuracyjnie, nie jesteśmy w swoim rytmie, to rywale mogą z nami powalczyć. Po przerwie odskoczyliśmy na 3:1, ale potem sytuacja ze złamaną nogą jednego z rywali, rzut karny przeciwko nam i strata bramkarza, wskutek czego między słupki wszedł zawodnika z pola, sprawiło, że długo będziemy pamiętać ten szalony mecz. Niecodziennie trwa 105 minut zamiast 90.

Sportowy24.pl w Małopolsce

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto