Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aksam Unia Oświęcim: pucharowy bój na lodowisku w Toruniu z Nesta Karawela Toruń

Andrzej Rzycki
Petr Valusiak (na pierwszym planie) zdobył kontaktowego gola w meczu w Nowym Targu
Petr Valusiak (na pierwszym planie) zdobył kontaktowego gola w meczu w Nowym Targu fot. Andrzej Rzycki
Komplet punktów wywalczyli oświęcimscy hokeiści podczas weekendu. Po zwycięstwie na własnym lodzie nad liderem z Sanoka 3:2, pokonali pod Tatrami nowotarżan 6:5. W Oświęcimiu powiało umiarkowanym optymizmem.

W tym sezonie biało-niebiescy przegrali już wiele "wygranych" spotkań. Dwa ostatnie zwycięstwa mają zatem szczególny smak. Aksam Unia potrafiła przechylić losy wyrównanych pojedynków na swoją korzyść. Po meczu z Sanokiem, swoich podopiecznych chwalił Charles Franzen.

- Graliśmy konsekwentnie i zostawiliśmy na lodzie całe serce - mówi szwedzki szkoleniowiec Aksam Unii. - Mecz mógł się kibicom podobać. Sanoczanie byli bezsprzecznie najmocniejszym rywalem, z jakim przyszło nam się zmierzyć. Był w tym meczu trudny moment, kiedy goście doprowadzili do stanu 3:3. Potrafiliśmy się jednak podnieść i zadaliśmy rozstrzygający cios. Brawa należą się wszystkim naszym zawodnikom - powiedział Charles Franzen.

Sanoczanie przegrali w Oświęcimiu, ale zdołali obronić pozycję lidera w tabeli PLH. Biało-niebieskich komplementował trener sanoczan, Marek Ziętara. - W ostatnim czasie Unia zrobiła spore postępy - twierdzi Marek Ziętara, trener KH Sanok.

- To już inna drużyna, niż we wcześniejszych spotkaniach. Mecz był wyrównany, ale szczęście było przy zespole z Oświęcimia - dodaje Ziętara.

Pojedynek w Nowym Targu rozpoczął się od sensacyjnego prowadzenia górali 2:0. Nowotarżanie objęli dwubramkowe prowadzenie po golach młodziutkiego Wielkiewicza i Neupauera. Aksam Unia za sprawą czeskiego duetu (Valusiak i Prochazka) zdołała odrobić straty, ale po skutecznie wykonanym przez Kmiecika rzucie karnym, Podhale prowadziło po pierwszej tercji 3:2. Później podopieczni Charlesa Franzena obejmowali prowadzenie, ale ambitnie grający gospodarze dwukrotnie doprowadzali do remisu. Jeszcze na 5 minut przed końcem utrzymywał się rezultat remisowy i pachniało dogrywką. W 56. minucie nowotarżan "na deski" posłał słowacki napastnik - Robert Krajci. Dzięki temu trafieniu biało-niebiescy już po raz czwarty w tym sezonie pokonali Podhale. Ostatni pojedynek był jednak zdecydowanie najbardziej wyrównany. Wcześniej Aksam Unia wygrywała po 8:3 w Oświęcimiu i Nowym Targu oraz 7:3 w Oświęcimiu.

W ostatniej kolejce PLH sensacyjnej porażki doznali tyszanie. GKS poległ na własnym lodzie z Zagłębiem Sosnowiec. Aksam Unia zaczęła wygrywać (zwycięstwo nad Podhalem było trzecim z rzędu) i mocno zbliżyła się do czwartego miejsca, które gwarantuje udział w najważniejszej części rozgrywek, czyli play-off. Strata do wicemistrzów Polski z Tychów wynosi już tylko cztery punkty. Liderem ekstraligi ciągle pozostaje KH Ciarko Sanok.

Tymczasem już dziś oświęcimskich hokeistów czeka wyjazdowy mecz w Toruniu, w ramach pierwszego ćwierćfinału rozgrywek Pucharu Polski. Rewanż odbędzie się w niedzielę w Oświęcimiu.
Początek dzisiejszego starcia w Toruniu zaplanowano na godzinę 18.30. Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji są biało-niebiescy.

Zapraszamy do oglądania o godzinie 18.30 na żywo mecz Pucharu Polski: Nesta Karawela Toruń - Aksam Unia Oświęcim. Relacja internetowa dostępna na: www.kpsport.pl , www.kpsport.tv , www.popler.tv/kpsport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto