Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. W MTS umiarkowany optymizm u progu drugiej rundy I ligi piłkarzy ręcznych

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
MTS Chrzanów (czerwone stroje) wraca do własnej hali. W pierwszej rundzie w roli gospodarzy występował w Libiążu.
MTS Chrzanów (czerwone stroje) wraca do własnej hali. W pierwszej rundzie w roli gospodarzy występował w Libiążu. Fot. Jerzy Zaborski
Po blisko dwóch miesiącach przerwy do walki o punkty wracają piłkarze ręczni na zapleczu ekstraklasy. W sobotę, 6 lutego (godz. 18) w pierwszym meczu drugiej rundy, MTS Chrzanów podejmie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W pierwszym meczu chrzanowianie wygrali 29:25.

- Uczulam chłopców, że nie można żyć wspomnieniami - rozpoczyna Adam Piekarczyk, trener MTS. - To, że wygrali w pierwszej rundzie, wcale nie oznacza, że kolejne zwycięstwo należy nam się – że tak powiem – z urzędu. Rywale nie przyjadą do nas na wycieczkę. Dodatkowego smaczku temu spotkaniu dodaje fakt, że będzie ono konfrontacją sąsiadów w tabeli, legitymujących się identycznym dorobkiem punktowym. Zatem – w razie wygranej – awansujemy w tabeli.

W pierwszej rundzie mecze z udziałem chrzanowian przypominały sportowe horrory. Wyniki były otwarte niemal do końcowej sekundy. Czasem zdarzało się tak, że zabrakło im szczęścia, więc na osłodę pozostały słowa pochwały za styl. Jednak od nich punktów nie przybywało. Dopiero na finiszu chrzanowianie wyrwali się ze strefy spadkowej i teraz są na ostatnim bezpiecznym miejscu. - Chciałbym, żebyśmy w rundzie rewanżowej potrafili wygrywać pewniej, tym samym oszczędzając sobie nerwowych końcówek _– zwraca uwagę trener Piekarczyk. - Regularnym punktowaniem będziemy budować sobie silną pozycję w lidze. Do tego jednak potrzebne jest dobre wejście w rozrywki po długiej przerwie. Mam nadzieję, że uda nam się wykonać to zadanie._

Chrzanowianie w trakcie przerwy przed drugą rundą rozgrywali sparingi. Miały one różne oblicza. W ostatnim przetarciu pokonali Viret Zawiercie 31:29. - Muszę przyznać, że ten mecz nastroił mnie optymistycznie w perspektywie zbliżającej się walki o punkty – utrzymuje trener Piekarczyk. - Właśnie w tym sprawdzianie chłopcy byli niezwykle zdeterminowani. Zagrali tak, jak tego od nich oczekuję. Wydaje mi się, że nasza praca wykonana w przerwie przynosi owoce. Wygrana nad Zawierciem dlatego tak mnie ucieszyła, bo przecież we wcześniejszym meczu kontrolnym przegraliśmy u siebie z SPR Tarnów 25:32, prezentując się bardzo słabo.

Chrzanowski szkoleniowiec uważa, że okres przerwy został przez zespół dobrze przepracowany. Oczywiście, że nie wszyscy mieli stuprocentową frekwencję na treningach. Byli zawodnicy, którzy musieli zaliczyć obóz z uczelni, a inni z kolei egzaminy. Czasem z treningów wykluczały ich obowiązki zawodowe. Takie sytuacje są nieuniknione, skoro dla zawodników sport nie jest głównym źródłem utrzymania.

W pierwszym meczu trener nie będzie mógł skorzystać z juniorów, którzy będą walczyć w 1/8 finału mistrzostw Polski. Dotąd najczęściej w „jedynce” angażowany był Tomasz Kowal. Może nie grał zbyt wiele, ale potrafił zdobyć decydujące gole.
Inauguracja drugiej rundy jest dla MTS niewiadomą także dlatego, że wrócili do swojej hali po kilkumiesięcznej przerwie. Wcześniej w roli gospodarza swoje mecze rozgrywali w Libiążu. W Chrzanowie wymieniono podłoże, na którym piłka potrafi się odbić inaczej niż na starej nawierzchni. Zawodnicy potrzebują zatem czasu, żeby oswoić się z nowymi warunkami boiskowymi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto