Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Daniel Kowal potrzebuje pomocy, błyskotliwie rozwijającą się karierę szczypiornisty przerwał zły los

Jerzy Zaborski
Daniel Kowal w marcu promieniał ze szczęścia po zdobyciu brązowego medalu mistrzostw Polski. Teraz walczy o powrót do zdrowia. Pomagają mu w tym koledzy i przyjaciele, których spotkał w przygodzie z piłką ręczną.
Daniel Kowal w marcu promieniał ze szczęścia po zdobyciu brązowego medalu mistrzostw Polski. Teraz walczy o powrót do zdrowia. Pomagają mu w tym koledzy i przyjaciele, których spotkał w przygodzie z piłką ręczną. Fot. Jerzy Zaborski
Jeszcze w marcu cieszył się z brązowego medalu mistrzostw Polski juniorów. Potem była matura i wielkie plany związane ze studiami na katowickiej AWF i możliwością występów na zapleczu ekstraklasy piłkarzy ręcznych w barwach Zagłębia Sosnowiec. Danielowi Kowalowi – bo o nim mowa – wróżono szybką karierę na parkietach ekstraklasy. Teraz walczy o powrót do zdrowia. Pomagają mu koledzy z boiska.

Do tragedii doszło 4 sierpnia, kiedy podczas lunatykowania wypadł z okna, z drugiego piętra Domu Sportowca, gdzie mieszkał razem z innymi kolegami z Chełmka, z którymi występował w Siódemce, łącząc juniorskie występy z seniorskimi w II lidze.

W wyniku upadku złamał podstawę czaszki i uszkodził płuca. Od miesiąca jest rehabilitowany. Powoli zaczyna poznawać rodzinę i znajomych. Wciąż jednak nie mówi. Rodzina i koledzy wierzą, że będzie coraz lepiej. Na razie nikt nie wybiega myślami o powrocie do szczypiorniaka. Ważne, żeby wrócił do pełnej sprawności. - Sportowcy to charakterni ludzie, nigdy się nie poddają. Jesteśmy razem z Danielem - mówi Miłosz Waligóra, który wypatrzył utalentowanego chłopca jeszcze w Kusym Kraków, a potem namówił go do podjęcia nauki w Powiatowym Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Chełmku, gdzie była klasa sportowa o profili piłki ręcznej. Opiekował się nim przez trzy lata, a znali się siedem. - Miałem z nim kontakt jak z synem, więc szczególnie przeżywam tę tragedię.

Być może udałoby się uniknąć nieszczęścia, gdyby kolega mieszkający z nim w pokoju, a mający łóżko pod oknem, nie wyjechał do domu na weekend. Najpewniej zostałby obudzony przez Kowala, usiłującego wejść na parapet. Drugi z kolegów, który spał w pokoju, o niczym nie wiedział i był w ciężkim szoku, gdy o godz. 3 nad ranem został obudzony przez policjantów, którzy zaczęli badać tragedię. – Pamiętam, że „Kovi” raz mówił przez sen podczas turnieju o mistrzostwo kraju juniorów w Szczecinie, ale o lunatykowaniu nie było mowy, nic o tym nie wiedziałem ani ja, ani koledzy z zespołu. Dopiero po wypadku, w rozmowie z mamą zawodnika, dowiedziałem się, że w przeszłości miał dwa incydenty lunaktykowania _– wspomina Miłosz Waligóra, opiekun z czasów wspólnej pracy w Siódemce Chełmek. – _Nie ma sensu analizować tego, co było, tylko patrzeć przed siebie. Nie zostawimy Daniela bez pomocy.

Połowa dochodów z biletów z II-ligowego meczu MTS Chrzanów z KSZO, zaplanowanego na 16 listopada, zostanie przekazana na kosztowną rehabilitację Daniela Kowala. Przecież wiosną, jeszcze jako junior, występował w chrzanowskim klubie, zbierając wiele pochlebnych recenzji. Był wybierany przez kibiców jako zawodnik miesiąca. Jak się wstępnie dowiadują społecznicy chcący nieść pomoc koledze, tylko dwa tygodnie rehabilitacji w specjalistycznej klinice to wydatek rzędu grubo ponad 10 tysięcy złotych.

Z kolei 21 grudnia w Chełmku, gdzie występował przez trzy lata w „Siódemce”, odbędzie się turniej charytatywny. - _Wielu zawodników z Polski, którzy zetknęli się z „Kovim” w regionalnych kadrach młodzieżowych, pamiętając go z występów w juniorach czy II lidze, będąc jego przeciwnikami, gotowych jest przyjechać na własny koszt. To świadczy o klasie zawodnika oraz o jego relacjach z innymi _– podkreśla Miłosz Waligóra, który nie wspominał już o kolegach z czasów gry w Siódemce, czy ze szkolnej ławy.

Organizacją imprezy charytatywnej w Chełmku zajmuje się mama Kacpra Szlęzaka, z którym Daniel Kowal bardzo się przyjaźnił w czasach gry w Chełmku i razem mieszkali w jednym pokoju w Domu Sportowca w Sosnowcu. Już dzisiaj koledzy "Koviego" apelują o frekwencję na imprezach, z których dochód będzie przeznaczony na jego rehabilitację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto