- Dopiero w ostatniej odsłonie przeciągnęliśmy janowianki – oto pierwsze słowa trenera oświęcimianek Roberta Piechy. - W niej dziewczęta zagrały tak, jak się tego od nich wymaga. Tak powinny prezentować się zawsze, a nie tylko od święta.
Ciągnęła Unia Janów. Dla oświęcimianek ekipa ze Śląska zawsze była niewygodnym rywalem. Poprzednio wygrała u siebie po karnych 4:3. Schrupać by się jednak chciało janowianki, niczym rzepkę z kawałkiem chlebka.
Pierwsza za przeciąganie janowianek wzięła się Jarmułowicz, której przypadło w udziale otwarcie wyniku. Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę. To dlatego, że janowianki w II tercji odwróciły bieg wydarzeń, po dwóch golach Czarneckiej. Drugiego zdobyła po 55 s odsiadki kary Frąckowiak.
Widząc to, powracająca z kary Frąckowiak, aż się za głowę złapała. - Coś się chyba mój zespół trochę zasapał – pomyślała pewnie sobie zawodniczka. Skoro koleżanki pocą się, sapią i stękają srogo, a przeciągnąć janowianek nie mogą, przydałby się ktoś na przyczepkę, więc to właśnie Frąckowiak, jeszcze przed drugą partią, doprowadziła do remisu.
W 43 min Pocheć zahaczyła wychodzącą na pozycję Metyk, a po 87 s na karę powędrowała także Orawska, więc oświęcimianki przez 33 s grały w podwójnej przewadze. Nie potrafiły jej wykorzystać, ale - na 14 s przed końcem drugiej kary - znów do siatki trafiła Frąckowiak.
Potem Joanna Strzelecka przemknęła ścieżynką wąską między bandą i obrończynią, a tak zagrała krążek, że czająca się przed bramką Metyk tylko dołożyła kij, więc Burda-Krokosz była bezradna.
Na janowską „rzepkę” Wieczorek też miała chrapkę, więc wepchnęła krążek do pustej bramki, zamykając na lewej stronie akcję Bielas. Tak się oświęcimianki zaparły, tak się zawzięły, że w 182 s janowską „rzepkę”, trrrach – przeciągnęły!
Potem miejscowe już tylko pilnowały wyniku, co nie przeszkodziło im w zdobyciu kolejnej bramki, a mogło być ich jeszcze więcej, bo w końcówce znowu grały w podwójnej przewadze.
Unia Oświęcim – Naprzód Janów 6:2 (1:1, 1:1, 4:0)
1:0 Jarmułowicz – Wieczorek – Frąckowiak 10.38, w przewadze; 1:1 Czarnecka – Pocheć 11.14; 1:2 Czarnecka 29.15, w przewadze; 2:2 Frąckowiak – Wieczorek 32.08, 3:2 Frąckowiak – Bielas – Gworek 45.30, w przewadze; 4:2 Metyk – J. Strzelecka 46.40; 5:2 Wieczorek – Bielas – Frąckowiak 48.32, 6:2 Frąckowiak – Bielas 58.44
Sędziował: Michał Baca (Oświęcim). Kary: 4 – 26 minut (w tym 10 dla Czarneckiej za atak z tyłu). Widzów: 50.
Unia: Krzemień – J. Strzelecka, Metyk, Michałek, Zalewska, Jarmułowicz – Gworek, Kozłowska, Bielas, Frąckowiak, Wieczorek – Churas, Gałuszka, Kosma.
Naprzód: Burda-Krokosz – Malinowska, Jabłońska, Kosakowska, Tomczak, Kulas – Klonowska, Krokuz, Czarnecka, Orawska, Pocheć – Wdowiak, M. Grzemska, Sośnierz, Dreinert, Z. Grzemska oraz Cieślińska, Pirogowicz.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?