Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PP Oświęcim: mecz przerwany, strzały policji [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jerzy Zaborski
Połączone siły Janiny i Beskidu zza płotu oglądające mecz i palące szaliki miejscowych.
Połączone siły Janiny i Beskidu zza płotu oglądające mecz i palące szaliki miejscowych. Fot. Jerzy Zaborski
Skandalem zakończył się półfinał rozgrywek o Puchar Polski, pomiędzy miejscową Unią (wicelider V liga Wadowice) i Janiną Libiąż (III liga), a policja musiała użyć broni, strzelając gumowymi kulami, żeby zapobiec regularnej bijatyce miejscowych kibiców z połączonymi siłami libiążan i Beskidu Andrychów.

Półfinał rozgrywek o Puchar Polski zachodniej Małopolski miał być wielkim piłkarskim świętem, a skończył się skandalem. Wszystko przez mieniących się kibicami oświęcimian, którzy w 34 min opuścili swój sektor, przebiegając przez murawę boiska, by ruszyć w kierunku stojących za ogrodzeniem połączonych sił libiąsko-andrychowskich, sympatyzujących ze sobą.

Policja, żeby nie dopuścić do regularnej bitwy, użyła broni, strzelając gumowymi kulami. Atakujący miejscowi obrzucili stróżów prawa kamieniami. Jak można było usłyszeć w kuluarowych rozmowach organizatorów spotkania, dwóch policjantów zostało rannych.

Oświęcimski klub ze swoje strony zrobił wszystko, żeby odpowiednio zabezpieczyć mecz, zatrudniając dwie firmy ochroniarskie. W pobliżu były tez pokaźne służby policji.

Pierwotnie kibice zwaśnionych stron mieli być zgromadzeni po jednej stronie stadionu, przedzieleni sektorem buforowym. Jednak przyjezdni, podprowadzeni pod boczne wejście, nie chcieli kupić biletów, więc zostali za płotem.

Początek był kolorowy

Oświęcimscy fani najpierw odpalili świetlne race. Mecz został przerwany po raz pierwszy, bo nad stadionem uniosła się chmura dymu, więc widoczność była zerowa. To można było jednak przełknąć. Wydawało się, że jest to element oprawy widowiska. Potem jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli. – W regulaminie wyraźnie jest napisane, że jak osoby postronne dwukrotnie wbiegną na murawę boiska, mecz musi zostać przerwany _– tłumaczył sędzia zawodów Krzysztof Dyrcz. – _Miejscowi kibice zrobili to najpierw w drodze poza stadion, a potem wracając na trybuny. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie WGiD wadowickiego PPN.

Możliwe, że mecz zostanie dokończony na neutralnym terenie, wynik z boiska zostanie utrzymany, albo oświęcimianie zostaną ukarani walkowerem.

- Niecodziennie się gra w takiej gorącej atmosferze, ale mówię o jej dobrych aspektach, a na to się zanosiło na początku meczu. Poza tym, na boisku trwała fajna walka. Nie było „rąbanki” na nogi – powiedział po meczu Jakub Księżarczyk, bramkarz Janiny. – Wydawało się, że spotkanie będzie piłkarskim świętem. Tak się jednak tylko wydawało.

Unia Oświęcim – Janina Libiąż 0:1, mecz przerwany w 37 minucie.
0:1 Górka 15

Sędziowali: Krzysztof Dyrcz oraz Mariusz Adamczyk i Maciej Michniak z Wadowic. Widzów: 700.
Unia: Kubas – J. Kocoń, Drobisz, Grabiec, Barciak – Szewczyk, Jończyk, Łukaszka, Zawadzki - Nowotarski, Chylaszek.
Janina: Księżarczyk – Dukała, Górka, Szafran, Szlęzak – Horawa, Witoń, Rupa, Patyk – Kmiecik, Domżał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto