III liga: Soła nie musiała przegrać z Granatem, pierwsze zwycięstwo Beskidu

Trzebińscy piłkarze znów zawiedli u siebie strzelecko. -_ Kto wie, jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdyby na początku Marcinowi Giermkowi udało się z bliska trafić do siatki. Niestety, jego strzał przypominał bardziej podanie do bramkarza, bo na boisku miejscami stała woda _– żałował Alfred Godyń, kierownik MKS.

Tymczasem obsłużony prostopadłym podaniem Piotr Mazurkiewicz wygrał indywidualny pojedynek z Krzysztofem Pająkiem i gospodarze znaleźli się w trudnym położeniu.
W 42 min miejscowy bramkarz obronił karnego i wydawało się, że trzebinianie jeszcze odwrócą losy meczu. Chwilę później Mateusz Kamiński ponownie okazał się lepszy w sytuacji „sam na sam”.

Wreszcie Kalinowski z wolnego zdobył kontaktowego gola. Uderzona piłka skozłowała tuż przed bramkarzem, uniemożliwiając mu skuteczną interwencję.
Miejscowi poszli za ciosem, ale nie mieli szczęścia, jak choćby Marcin Giermkowi, któremu zabrakło kilku centymetrów do zamknięcia akcji Krzysztofa Sieczki.

MKS Trzebinia-Siersza – Czarni Połaniec 1:2 (0:2)
0:1 Mazurkiewicz 12, 0:2 Kamiński 45, 1:2 Kalinowski 76.
Sędziował: Jacek Kubicki (Kielce). Żółta kartka: Kępa. Widzów: 120.

MKS: K. Pająk – Sieczko, Juraszek (46 Kukla), Kalinowski, Domurat – Ołownia (54 Witoń), Kowalik (81 Piskorz), Lickiewicz, P. Szczepanik (46 T. Szczepanik) – Małodobry, Giermek.

Czarni: Wierzgacz – Korona, Pydych, Witek, Dyl – Cecot (85 Meszek), Łękowski (67 Kępa), Obierak, Mazurkiewicz (88 Materkowski) – Kamiński, Wolan.

Soła nie otworzyła wyniku, to została skarcona

- Było to otwarte spotkanie, mogące się podobać kibicom. Gdyby oświęcimianie pierwsi trafili, bylibyśmy w trudnym położeniu – mówiąc te słowa Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu, miał na myśli sytuację Jakuba Snadnego.

Groźne w wykonaniu miejscowych były zwłaszcza stałe fragmenty gry i właśnie po kornerze zdobyli jedyną bramkę spotkania.

- Szkoda tego meczu, bo wcale nie musieliśmy go przegrać – ocenił Sebastian Stemplewski, trener Soły. - Gdybyśmy schodzili na przerwę z dwubramkową zaliczką, rywale nie mogliby narzekać. Jeszcze w drugiej części wyborną pozycję miał Igor Szopa.

- Druga połowa była już znacznie lepsza w naszym wykonaniu, stworzyliśmy więcej okazji bramkowych, więc wydaje mi się, że wygraliśmy zasłużenie – dodał Pietrzykowski.

Granat Skarżysko-Kamienna – Soła Oświęcim 1:0 (0:0)
1:0 Gębura 65.
Sędziował: Bąk (Kielce). Żółte kartki: Malinowski – Szewczyk, Domurat, Cygnar, Szopa. Widzów: 300.

Granat: P. Michalski – Chrzanowski, Gębura, Styczyński, Kupczyk – Sala, Imiela (85 Ostrowski), B. Michalski, Fryc (60 Malinowski) – Kowalski (80 Dziubek), Marković (85 Smolarczyk).

Soła: K. Talaga – J. Jamróz, Drzymont, Skrzypek, Ząbek (75 W. Jamróz) – G. Talaga, Cygnar, Dynarek, Szopa (89 Skiernik), Knapik (64 Szewczyk), Snadny (70 Stanek).

INNE MECZE:

Wolania Wola Rzędzińska – Poprad Muszyna 2:1, Korona II Kielce – Poroniec Poronic 1:3, Wisła Sandomierz – Wisła II Kraków 2:0, Unia Tarnów – Beskid Andrychów 2:3, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Garbarnia Kraków 2:1, Wierna Małogoszcz – Hutnik Nowa Huta 1:1, Łysica Bodzentyn – Partyzant Radoszyce 0:0.

TABELKA:

1. Granat Skarżysko K. 5 13 8–3
2. Wisła II Kraków 5 12 10–4
3. KSZO Ostrowiec Św. 5 11 9–3
4. Soła Oświęcim 5 10 9–4
5. Poroniec Poronin 4 8 5–2
6. Wolania Wola Rz. 5 8 7–6
7. Wisła Sandomierz 4 7 7–5
8. Czarni Połaniec 4 7 4–3
9. Hutnik Nowa Huta 4 6 3–2
10. Poprad Muszyna 5 5 4–5
11. Trzebinia/Siersza 5 4 5–6
12. Partyzant Radoszyce 4 4 5–7
Unia Tarnów 5 4 5–7
14. Łysica Bodzentyn 5 4 4–8
15. Beskid Andrychów 5 4 7–12
16. Korona II Kielce 5 4 5–11
17. Wierna Małogoszcz 5 2 2–8
18. Garbarnia Kraków 4 1 4–7