Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kęty. KPS zgłoszony do I ligi siatkarzy, ale co dalej?

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Czy kęcka siatkówka stanie jeszcze na równe nogi?
Czy kęcka siatkówka stanie jeszcze na równe nogi? Fot. Jerzy Zaborski
KPS Kęty zgłosił zespół do nowych rozgrywek, ale to jeszcze wcale nie oznacza, że przystąpi do rywalizacji w I lidze siatkarzy.

Prezes KPS Marek Błasiak wprawdzie kilkanaście dni temu zapowiedział koniec seniorskiej siatkówki w Kętach, ale w ostatnim terminie wysłał zgłoszenie do rozgrywek w nowym sezonie . Zresztą wcześniej, kiedy jeszcze nie mówił otwarcie o końcu seniorów, przesłał wszystkie dokumenty do siatkarskiej centrali potrzebne do przyznania licencji na występy na zapleczu ekstraklasy.

- Wywieszenia białej flagi w obecnej sytuacji byłoby najgorsze, co moglibyśmy zrobić – uważa Marek Błasiak. - Gdybyśmy się nie zgłosili do rywalizacji, prawo do zwolnionego przez nas miejsca zyskałaby krajowa centrala.

Tym samym kęczanie nie zyskaliby nic. Nie widać nabywców, którzy chcieliby od kęczan odkupić miejsce na zapleczu ekstraklasy. - Z perspektywy czasu wydaje mi się, że mogliśmy przed rokiem sprzedać miejsce w pierwszej lidze, bo było aż dwóch chętnych - wyjawia Błasiak. - Gdybyśmy się zdecydowali na taki krok, dzisiaj mając większy komfort pracy walczylibyśmy na drugoligowych parkietach. Cóż, nie ma sensu jednak wracać do przeszłości. Zagraliśmy sezon, w którym pokazaliśmy, że niewielkim budżetem można zrobić przyzwoity wynik. Teraz także poproszono nas, byśmy łatwo nie rezygnowali w walki o utrzymanie pierwszoligowej siatkówki.

Na dzisiaj można jednak śmiało powiedzieć, że kęcka drużyna nie istnieje. Wszyscy zawodnicy z ubiegłorocznej kadry poszukali sobie nowych klubów, głównie na zapleczu ekstraklasy.

Mateusz Błasiak jest w KPS Siedlce, Bartłomiej Kluth w Espadonie Szczecin, Jan Tomczak w Ślepsku Suwałki, Jakub Lewandowski w Warcie Zawiercie, a Mateusz Bogus trafił do Hajnówki.

Ostatnio odszedł także najmłodszy rozgrywający, czyli Wojciech Gandyk, który w dwóch poprzednich latach zaliczał na parkiecie jedynie epizody. Będzie zdobywał seniorskie doświadczenie w drugoligowym MKS Andrychów. - W ostateczności na miesiąc przed rozpoczęciem nowego sezonu możemy jeszcze bez konsekwencji ze strony siatkarskiej centrali zwolnić miejsce na zapleczu ekstraklasy – analizuje Błasiak. - Myślę, że aż tak długo nie będziemy czekać z ostateczną decyzją. Wszystko powinno się wyjaśnić najpóźniej do połowy sierpnia.

Być może z zebraniem składu nie byłoby większego problemu. Kęczanie współpracują z Treflem Gdańsk. W dwóch poprzednich sezonach korzystali z usług jego zawodników. Być może po raz kolejny udałoby się sprowadzić młodzież na seniorskim dorobku, która przez cały sezon wykuwałaby formę na mecze play-out. Jak pokazują poprzednie sezony, w nich może się wiele zdarzyć. Kęczanie dwa razy w meczach ostatniej szansy uratowali status pierwszoligowca.

- Wariantów na przyszłość może być kilka – analizuje Błasiak. - W ostateczności można byłoby się posiłkować juniorami. To byłby najbardziej ekonomiczny wariant na trudne czasy, a nawet, gdyby przyszło nam spaść, to najwyżej do drugiej ligi. Oddanie zaplecza ekstraklasy walkowerem skutkowałoby przesunięciem nas do rozgrywek terenowych. Spotykam się z opiniami, żeby podjąć pierwszoligowe wyzwanie. A może w nowym sezonie coś się zmieni i telewizja ponownie zajrzy do pierwszoligowych hal, a wtedy może łatwiej byłoby o sponsorów. Może uda nam się znaleźć jeszcze jakichś sponsorów.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto