Piłkarze Górnika mają najmniej goli strzelonych w lidze. Teoretycznie mają ich dziewięć, ale w praktyce tylko sześć, bo przegrany na boisku mecz z Iskrą Klecza 0:1 został zweryfikowany jako walkower na ich korzyść. - W postawie naszych zawodników wychodzi przede wszystkim brak doświadczenia _– zwraca uwagę Andrzej Kos, trener Górnika. - To z kolei przekłada się na to, że wielu spotkaniach jesteśmy gorsi w detalach, a to właśnie one, po połączeniu w jedną całość, składają się na końcowy wynik._
Libiąski szkoleniowiec przyznaje, że Górnik nie potrafi stłamsić rywali. - Jesteśmy też od nich słabsi fizycznie. Chłopcy na ich tle często wyglądają jak „anorektycy” - mówi z przekąsem Kos. - W indywidualnych pojedynkach często dają się przepchnąć przeciwnikom. Tracimy sporo goli, a - że nasza siła ognia jest znikoma – nawet strata jednej bramki stawia nas w trudnej sytuacji.
Ci, którzy z trybun domagają się głowy Andrzeja Kosa, nie dostrzegają tego, że w obecnej kadrze Górnika jest wielu zawodników z niższych klas, bo ze składu, który występował w III lidze, pozostały wspomnienia. Jednak drużyna jest za swoim trenerem, bo - kiedy wśród działaczy pojawił się temat zmiany szkoleniowca - w geście protestu nie wyszła na trening, stając za nim murem. Dlatego w takim samym składzie będzie walczyć do końca rundy, której libiążanie chcieliby zdobyć 15 – 20 punktów.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?