Małopolska zachodnia. Akcja rowerzystów z Kęt. Chcą bezpiecznie jeździć

Prawie 30 rowerzystów wzięło udział w akcji Kęckiego Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych, które w ten sposób zwróciło uwagę na brak ścieżek rowerowych w gminie Kęty.
Jak podkreśliła Mirosława Nycz, jedna z organizatorek akcji, stowarzyszenie występowało już w tej sprawie do zarządców dróg i Urzędu Gminy. Odpowiedzi były bardzo ogólnikowe. – W Kętach mamy zaledwie dwie krótkie ścieżki – mówi Iwona Łuniewska, mieszkanka Kęt.
Poza tym, jak podkreślają rowerzyści, pozostaje poruszanie się chodnikami lub ryzykowna jazda po ruchliwych drogach.
– Coraz więcej ludzi jeździ na rowerach. Część dla rekreacji, ale bardzo wielu też do pracy lub do szkoły – zaznacza Łukasz Gawroński, inny mieszkaniec Kęt. W ramach akcji kęckiego stowarzyszenia odbył się rajd rowerowy drogą wojewódzką 948.

Droga przez trzy wsie

To jedna z tych tras, gdzie zdaniem uczestników rajdu w pierwszej kolejności potrzebny jest specjalny pas dla rowerów. Blisko 30 rowerzystów w asyście policji i straży pożarnej przejechało z Rynku w Kętach prosto do Łęk.
– Kiedyś sama próbowałam pojechać tą drogą do Oświęcimia i omal nie wylądowałam w rowie zepchnięta przez tira. Więcej się nie odważyłam – dodaje Iwona Łuniewska.
Droga 948 przecina trzy duże wsie w gminie Kęty: Nową Wieś, Bielany i Łęki. Ich mieszkańcy także od dawna domagają się budowy ścieżki dla rowerów.
– Jest naprawdę bardzo niebezpiecznie, a jeżdżą tędy nie tylko dorośli, ale i dzieci – podkreśla Jan Mitoraj z Bielan, który codziennie dojeżdża na rowerze do pracy, dodając, że sobotnia akcja była bardzo potrzebna. Opinie mieszkańców potwierdzają policjanci. Janusz Bodzek z komisariatu w Kętach zwraca uwagę, że droga jest wąska, a do tego są odcinki, gdzie brakuje poboczy lub jeśli są, to nieutwardzone.
Z danych Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie wynika, że trasą 948 jeździ średnio na dobę 12 tys. pojazdów, w tym sporą część stanowią tiry.
– Ścieżki rowerowej nie da się zbudować w ciągu roku. Jesteśmy jednak już po rozmowach z ZDW – zaznaczył Rafał Ficoń, zastępca burmistrza Kęt. Podkreśla, że jest to bardzo kosztowna inwestycja. Z Kęt do granic gminy drogą 948 jest 9 km.
– Mieliśmy w naszym programie wyborczym budowę ścieżek i zdajemy sobie sprawę, że mieszkańcy nam tego nie odpuszczą ­– dodaje Ficoń.

Szansa na europejską sieć

Ścieżek rowerowych brakuje też w Olkuszu i Chrzanowie. W Chrzanowie jest niecałe 2 km takiej trasy, a w Olkuszu do niedawna nie było ich w ogóle. W lipcu tego roku pisaliśmy, że w tym mieście pojawiła się pierwszą ścieżka rowerowa koło Strefy Aktywności Gospodarczej. Fani jednośladów nie są jednak z niej zadowoleni, bo trakt nagle się zaczyna się i tak samo się kończy.Jest jednak szansa, że przez obydwa te powiaty przejdą dwa odcinki europejskiej sieci szlaków rowerowych EuroVelo współfinansowanej przez Unię Europejską. Są już wytyczone ich trasy. VeloPrądnik rozpoczyna się na styku województwa śląskiego i małopolskiego w gminie Klucze. Dalej idzie przez Olkusz, Rabsztyn, Ojcowski Park Narodowy, Zielonki do Dworca PKP w Krakowie.
Z kolei trasa VeloSkawa startuje na styku z trasą VeloPrądnik w miejscowości Hutki, przebiega przez Bukowno, Trzebinię. Potem odnogą łączy z Chrzanowem, a w okolicach miejscowości Okleśna styka się Wiślaną Trasą Rowerową. Stąd biegnie dalej na południe do Suchej Beskidzkiej.
– Wszystko jest na razie na etapie koncepcji – podkreśla Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Aktywista rowerowy Andrzej Wiekiera i radny Wojciech Ozdoba, którzy walczą, by Olkusz stworzył sieć ścieżek rowerowych, cieszą się z inwestycji.
– Trasa będzie szła wzdłuż dróg, m.in. krajowej nr 94 – podkreśla radny. To może być swojego rodzaju kręgosłup. Do niego można doprowadzić resztę ścieżek, które powstaną w przyszłości w mieście.
Ścieżki mają być gotowe do 2020 r.