Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małopolska zachodnia. Pszczoły masowo wybierają. Pszczelarze są załamani

Bogusław Kwiecień
Bartnicy biją na alarm. Część z nich potraciła wszystkie pszczoły. To już pewne, że miodu z pasiek będzie w tym roku co najmniej o połowę mniej.

Bartnicy biją na alarm, bo w pasiekach jest wielki pomór. Część z nich potraciła wszystkie pszczoły. To już pewne, że miodu z pasiek będzie w tym roku co najmniej o połowę mniej.
Krzysztof Zych, pszczelarz z Grojca (gm. Oświęcim) z 45 pszczelich rodzin stracił 21. W Kole Pszczelarzy Ziemi Oświęcimskiej jest wielu takich, którzy są w gorszej sytuacji.
– Średnio szacujemy, że straty w naszym kole po zimie wyniosły do 50 proc. pogłowia pszczół – mówi zmartwiony Krzysztof Zych.
Pasiekę prowadzi od 1992 r. i nie przypomina sobie, by kiedykolwiek tak masowo ginęły pszczoły. Podobna sytuacja jest w powiecie chrzanowskim. Jerzy Oczkowski, przewodniczący Powiatowej Rady Bartniczej w Chrzanowie i zarazem prezes chrzanowskiego koła wyliczył, że z 3358 pszczelich rodzin zginęło 1345.
Największe straty ponieśli pszczelarze w Alwerni – średnio 46,9 proc., niewiele mniejsze w Chrzanowie – 45,2 proc. i Libiążu – 43,2 proc. Mniej powodów do zmartwień mają hodowcy w Babicach, którzy swoje ubytki szacują na 26 proc. oraz w Trzebini – 33,4 proc. – Z problemem na taką skalę nie spotkaliśmy się od lat – mówi Jerzy Oczkowski.
W części pasiek pozostały już tylko puste ule. Pomór w pasiekach dotknął również pszczelarzy w powiecie wadowickim.
– U nas straty wynoszą jakieś 50 proc. – mówi Andrzej Banot z koła w Andrychowie. Wielu bartników w regionie już jesienią ub. roku alarmowała o wymieraniu całych uli, ale okazało się, że po zimie sytuacja jest jeszcze gorsza.
– Tak jeszcze nigdy nie było, żeby ule stały puste. To prawdziwa katastrofa – żalą się hodowcy. Jaka jest przyczyna tej plagi dziesiątkującej pasieki?
– Specjaliści się spierają, ale z pewnością jedną z przyczyn jest warroza – uważa Krzysztof Zych.
To choroba, która atakuje czerw, jak i dorosłe osobniki pszczół miodnych. Do tego dochodzą inne choroby, które atakują osłabione warrozą owady. Jak podkreślają hodowcy, odbudowa rojów jest trudna i kosztowna. W większości zdani są jedynie na siebie, a są to przeważnie emeryci i renciści.
– Tym bardziej cenna jest pomoc, jaką otrzymaliśmy od władz powiatu chrzanowskiego – zaznacza Jerzy Oczkowski. Na pomoc dla bartników powiat przeznaczył niedawno 20 tys. zł.
Pieniądze będą dzielone wśród tych, których najbardziej dotknęła ostatnia plaga. – Mają być przeznaczone na odkłady, czyli odtworzenie pszczelich rodzin – dodaje Oczkowski. Jak podkreśla, problem wymierania pszczół nie dotyczy samych hodowców.
– Jeśli nie będzie pszczół, to odbije się to również na przyrodzie, chociażby na produkcji owoców – dodaje zmartwiony prezes chrzanowskich pszczelarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto