Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Brzeszcz i Oświęcimia dali czerwoną kartkę Beacie Szydło

Piotr Subik
Piotr Subik
Beata Szydło głosuje w swojej rodzinnej miejscowości podczas wyborów w 2015 r.
Beata Szydło głosuje w swojej rodzinnej miejscowości podczas wyborów w 2015 r. Michal Gaciarz / Polska Press
Kandydaci wspierani przez byłą premier, a obecnie wicepremier przepadli z kretesem w wyborach samorządowych. Nie pomogły wizyty składane przez ministrów. Zaszkodził wypadek rządowej limuzyny?

Partia, której wiceprezesem jest mieszkająca w Przecieszynie była premier, poniosła wyborczą klęskę w tej części Małopolski. Bartosz Uroda, popierany przez Beatę Szydło kandydat PiS na burmistrza Brzeszcz (sama Szydło rządziła tą gminą w latach 1998-2005), był ostatni wśród czworga kandydatów. Zdobył niecałe 1,5 tys. głosów; bezpartyjni: Radosław Szot i Robert Adamczyk, którzy zmierzą się w II turze, dostali ponad drugie tyle.

Rywalizację o fotel prezydenta Oświęcimia przegrał z kolei – z poparciem 4066 osób – Zbigniew Starzec, dotychczasowy starosta oświęcimski z PiS. Zdeklasował go rządzący miastem od 2011 r. (początkowo jako p.o. prezydenta) Janusz Chwierut, za którym opowiedziało się aż 11,7 tys. mieszkańców (prawie 70 proc.). Mimo że jeszcze przed oficjalnym startem kampanii Beata Szydło przywiozła do Oświęcimia m.in. ministra Andrzeja Adamczyka, który wprost mówił, że zaplanowana przebudowa dworca PKP i linii kolejowej to zasługa Zbigniewa Starca.

Lokalni działacze PiS nie widzą problemu. Porażkę w Oświęcimiu kładą na karb wieloletnich rządów Janusza Chwieruta.

– A w Brzeszczach nikomu nieznany młody chłopak, który wystartował, żeby się sprawdzić, uzyskał 15 proc. głosów. To raczej sukces – stwierdza Zdzisław Filip, radny PiS w sejmiku małopolskim, uważany za zaufanego człowieka Beaty Szydło.

Słabe wyniki PiS w tych gminach to jednak wyraźny sygnał, że pozycja Beaty Szydło słabnie. Mimo posiadania przez nią teki wiceministra, została zmarginalizowana w rządzie.

– I nie jest już dobrze oceniana w regionie, zwłaszcza po końcówce swych rządów. Nazbierało się za dużo negatywnych rzeczy, z którymi jest kojarzona, by poszerzyć elektorat PiS. A ten żelazny to za mało – uważa prof. Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Tych wpadek rzeczywiście było sporo. I nie chodzi tylko np. o butne wypowiedzi ówczesnej premier w sprawie nagród dla ministrów („Te nagrody nam się należały!”), ale też m.in. o zeszłoroczny wypadek limuzyny Beaty Szydło, za który po sądach ciągany jest młody mieszkaniec Oświęcimia.

Wyraźne zmarginalizowanie w Radzie Ministrów i zeszłoroczny wypadek rządowej limuzyny – czy to powody, dla których mieszkańcy Brzeszcz i Oświęcimia powiedzieli zdecydowane „nie” kandydatom wspieranym przez Beatę Szydło?

Niespełna tydzień przed I turą wyborów samorządowych w Oświęcimiu ruszył proces Sebastiana K., który odpowiada przed sądem za spowodowanie 10 lutego 2017 r. wypadku z udziałem limuzyny obecnej wicepremier, wówczas premier, a jeszcze wcześniej burmistrz sąsiednich Brzeszcz Beaty Szydło.

22-letni kierowca uderzył w samochód rządowy, bo jak uważa, kolumna była nieprawidłowo oznakowana. Wprawdzie prokuratura proponowała warunkowe umorzenie sprawy, ale oznaczałoby to w rzeczywistości przyznanie się do winy przez Sebastiana K. Dlatego wraz z obrońcą mec. Władysławem Pociejem postanowili udowodnić niewinność 22-latka przed sądem. Sprawa jest żywo komentowana w środowisku lokalnym.

– Ludzie mają dość rozbijających się po okolicy, dosłownie i w przenośni, kolumn rządowych, kręcących się wszędzie borowców, no a przede wszystkim, nie mogą wybaczyć Szydło, że ciąga się po sądach Sebastiana, młodego chłopaka stąd. Bo wszyscy widzimy, jak rządowi kierowcy jeżdżą, nie tylko po naszych drogach – mówi anonimowo mieszkaniec Brzeszcz.

I trudno nie przyznać mu racji, czego dowodem jest kolejny wypadek limuzyny z kolumny rządowej Beaty Szydło. Doszło do niego w zeszłym tygodniu w Imielinie, wprawdzie w województwie śląskim, ale zaledwie około 20 km od Brzeszcz.

Beata Szydło nie ma już dużego przebicia, odkąd straciła fotel prezesa Rady Ministrów. Zresztą twarzą ostatniej kampanii był obecny premier Mateusz Morawiecki. I jak się okazuje, uratowanie przez PiS matki żywicielki tej okolicy – kopalni „Brzeszcze”, to za mało, aby rządy w gminie objął przedstawiciel partii Jarosława Kaczyńskiego, którym był Bartosz Uroda, 32-latek z Jawiszowic.

– Rząd ma małe przełożenie na samorządy gminne, to wynika z badań prowadzonych nie tylko w Polsce. Na tym szczeblu ludzie patrzą, czy kandydat ma ręce i nogi, a nie jaką reprezentuje partię – zauważa dr Jarosław Flis, socjolog z UJ.

Prof. Andrzej Piasecki z Uniwersytetu Pedagogicznego nie uważa jednak, by odejście ze stanowiska premiera było powodem spadku zaufania mieszkańców Małopolski zachodniej do krajanki, Beaty Szydło. Dla nich nadal, nawet jako wicepremier, jest przedstawicielem władzy i kimś ważnym.

– Ale mieszkańcy pokazali czerwoną kartkę nie kandydatom PiS, tylko właśnie Beacie Szydło – nie wątpi prof. Piasecki. Zaważyło na tym, jego zdaniem, m.in. przekonywanie, że rząd słucha Polaków, choć w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Również prof. Kazimierz Kik podkreśla, że na negatywnej ocenie Beaty Szydło piętno odcisnęła końcówka jej rządów. To właśnie wtedy najczęściej mówiło się o „arogancji władzy” w wykonaniu PiS.

To, że kandydat PiS przepadł z kretesem w wyborach na burmistrza Brzeszcz, nie oznacza wcale, że jego partia nie będzie miała nic do powiedzenia w rodzinnej gminie Beaty Szydło. Przede wszystkim podwoiła stan posiadania w 21-osobowej Radzie Miejskiej, wprowadzając do niej sześciu przedstawicieli.

Do tego w piątek przedstawiciele KWW „Razem dla Gminy Brzeszcze” i PiS ogłosili zawiązanie koalicji. Będą mieli w sumie 11 głosów. A Bartosz Uroda poparł kandydaturę Roberta Adamczyka na burmistrza Brzeszcz. Adamczyk, obecnie wiceburmistrz w tym mieście, zmierzy się w drugiej turze z Radosławem Szotem. Niewykluczone więc, że w przypadku wygranej Adamczyka, Uroda dostanie od niego fotel wiceburmistrza i to właśnie na nim zdobywał będzie doświadczenie samorządowe.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieszkańcy Brzeszcz i Oświęcimia dali czerwoną kartkę Beacie Szydło - Dziennik Polski

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto