W poprzednich latach Unia wygrywała pierwsze starcie, ale wysoko przegrywała w Bytomiu. W przeszłości o mistrzowskim tytule decydował wynik dwumeczu, zatem liczono bramki. Tym razem gra się na zwycięstwa, co jest bardziej sprawiedliwe, bo nawet jedna wysoka porażka nie przesądza jeszcze o ostatecznym wyniku rywalizacji.
Oświęcimianki mają za sobą dwa kolejne przegrane finały z bytomiankami. - Najwyższa pora to zmienić. Do trzech razy sztuka – Robert Piecha, trener Unii, przywołując starą sportową maksymę, liczy na mistrzowski tytuł. - Stale powtarzam, że w tym sezonie interesuje nas tylko złoty medal. To dlatego na play-off sprowadziliśmy czeską bramkarkę Blankę Skodovą.
Trener Unii przy każdej okazji podkreśla, że jego zespół ma indywidualności. - Owszem, bytomianki też mają swoje atuty, ale przecież Późniewska i Czaplik nie są cyborgami – uważa trener Piecha. - Wierzę wreszcie, że zawodniczki będą dodatkowo naładowane, by „podziękować” Polonii za to, że wpuściły nas w półfinale na Stoczniowca Gdańsk, by zmęczyć nas przed finałem. Jednak pokonaliśmy gdańszczanki w minimalnej liczbie dwóch spotkań. Sportowa złość powinna nam dodać skrzydeł.
- Jeśli tylko dopisze nam szczęście, którego kilka razy zabrakło nam w lidze, jesteśmy w stanie pokonać bytomianki –Kamila Wieczorek, jedna z liderek Unii, jasno stawia sprawę. - Z opowiadań starszych kibiców wiem, że przed laty męska drużyna długo zmagała się z nowotarskim kompleksem, ale w końcu go wyleczyła. Mam nadzieję, że w układzie kobiecego hokeja też nadeszła najwyższa pora na zmiany.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?