Trener oświęcimian Ladislav Spisiak do końca nie miał pewności, czy będzie mógł w pucharowych rozgrywkach skorzystać z usług Petra Valusiaka. Obradujący w Oświęcimiu Wydział Gier i Dyscypliny zatwierdził czeskiego napastnika do gry w Aksam Unii dosłownie na pięć minut przed półfinałowym meczem z Cracovią.
"Walec" zagrał, ale w swoim ponownym debiucie w Oświęcimiu był wyraźnie spięty.
- Cała sytuacja była dla niego mało komfortowa - mówi Ladislav Spisiak. - Ważne, że wszystkie proceduralne zawiłości już są za nami. Teraz Valusiak może skupić się wyłącznie na grze. Będę go ustawiał w ataku razem z Lukasem Rihą i Mariuszem Jakubikiem - dodaje Spisiak. Trzy tysiące kibiców zgromadzonych na oświęcimskim lodowisku zobaczyło kapitalny finał pucharowych rozgrywek. Happy endu dla gospodarzy jednak nie było. Podobnie jak w półfinałach, tak i w finałowym starciu o Puchar Polski do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.
Na jej początku karę za grę bez kasku "złapał" Robert Krajci i to wykluczenie okazało się kluczowe. W przewadze z dystansu gola na wagę zdobycia PP strzelił Martin Vozdecky. KH Sanok zwyciężył po dogrywce 6:5. Drużynie z Oświęcimia pozostały brawa od wiernych kibiców za ambitną walkę do końca. Tak walczący zespół, oświęcimscy fani chcieliby oglądać zawsze.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?