Oświęcimskie. Mieszkaniec Broszkowic boi się, że straci dom

Pan Stanisław, mieszkaniec Broszkowic (gm. Oświęcim) boi się, że po jednej z kolejnych fal powodziowych na pobliskiej Sole jego dom się zawali. Na ścianach budynku przybywa głębokich szczelin.

- Są miejsca, gdzie woda sięga nawet metra wysokości. Zaczęło się w 1996, potem były 1997, 2001 i 2010 - Stanisław Wawro, jednym tchem wylicza kolejne powodzie, ale jak dodaje, ostatnio wystarczą ulewne opady, by woda stała na jego posesji.

Podczas powodzi na Sole dochodzi do podtopień także w kilkunastu sąsiednich domach, ale w mniejszym stopniu. Według mieszkańca Broszkowic, problemy pojawiły się, gdy w połowie lat 90. zaczęto zasypywać łupkami z kopalni naturalny zbiornik, w którym gromadziły się wody opadowe z okolicy. Zrobiono to bez żadnych uzgodnień z mieszkańcami. W efekcie po głębokiej na pięć metrów niecce pozostało płytkie zagłębienie.

- A jeszcze właściciel sąsiedniej posesji zaczął stawiać w pobliżu budynek i podnosi teren o dwa metry - denerwuje się Stanisław Wawro. Jak skończy podnoszenie terenu, dom Wawry będzie w niecce pomiędzy dwoma drogami i wysokim podwórkiem sąsiada.

Wawro jest zdumiony brakiem reakcji Urzędu Gminy w Oświęcimiu, gdzie wysłał pisma z prośbą o interwencję. - Jeśli nikt tego nie przerwie, to przy następnej powodzi zostanę zalany całkowicie, bo woda w ogóle nie będzie miała gdzie odpłynąć - boi się Wawro.

Jego zdaniem, jest to ewidentne złamanie prawa wodnego. Od kilkunastu lat walczy z urzędnikami, aby rozwiązać problem podtopień jego i sąsiednich posesji przy ul. Makowskiego. Przypomina, że po kolejnych skargach, poprzedni wójt Andrzej Bibrzycki gwarantował, że po zasypaniu zbiornika wykonany zostanie rów melioracyjny, który będzie odprowadzał wodę do Soły. Obietnic urząd nie dotrzymał.

Wszczęcia postępowania w sprawie zasypania zbiornika odmówiła także prokuratura.- W podobny sposób problem zbagatelizowano w oświęcimskim starostwie - dodaje zdenerwowany mieszkaniec Broszkowic.

W Urzędzie Gminy w Oświęcimiu przekonują, że zajęto się ostatnim zgłoszeniem Stanisława Wawry. - Postawione przez mieszkańca zarzuty zostaną sprawdzone - zapewnia Krzysztof Wanat z wydziału zagospodarowania i ochrony środowiska w urzędzie gminy. Dodaje, że pracownicy już raz usiłowali spotkać się z nim, by na miejscu ocenić sytuację, ale ten się nie pojawił. - Przyczyna podtopień może być inna niż mówi pan Wawro - dodaje Krzysztof Wanat.

Tak czy inaczej, w najbliższym czasie mieszkaniec Broszkowic, jak i jego sąsiedzi, nie mają co liczyć, na budowę rowu, który będzie odprowadzał wodę do Soły. Podobne problemy mają mieszkańcy innych gmin w powiecie oświęcimskim. Według prawnika Dariusza Kostyry, eksperta Biura Lexvin, wynika to z faktu, że urzędy przerzucają problemy jeden na drugi, zamiast próbować rozwiązać sprawę.

Prawo wodne

- Dariusz Kostyra z Biura Lexvin podkreśla, że zgodnie z art. 29 Ustawy prawo wodne właściciel gruntu ni e może zmieniać stanu wody na gruncie ze szkodą dla gruntów sąsiednich.
Podwyższenie poziomu działki stanowi jedną z form zmiany stosunków wodnych.

- Właściciel nieruchomości, który spowoduje zmianę stanu wód, musi się liczyć z sankcją w postaci przywrócenia stanu poprzedniego.

Do stosowania tych sankcji upoważnieni są: wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Jeśli właściciel nie stosuje się do decyzji o przywróceniu stanu poprzedniego lub wykonania urządzeń zapobiegających szkodom, właściciel sąsiedniego gruntu może wystąpić do sądu.

- Poza drogą administracyjną poszkodowany może dochodzić swoich roszczeń na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego.
Właścicielowi zalewanej działki przysługuje prawo ochrony swojej własności.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!