Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszkodowani przez III Rzeszę w związku z budową KL Auschwitz-Birkenau oczekują zadośćuczynienia

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez III Rzeszę na rzecz Budowy Obozu KL Auschwitz-Birkenau od wielu lat zabiega o należne roszczenia. Nikt nie chce im pomóc.

Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez III Rzeszę na rzecz Budowy Obozu KL Auschwitz-Birkenau przesłało do Sejmu projekt ustawy o przyznaniu jednorazowego świadczenia pieniężnego osobom, których rodzinne domy i zabudowania gospodarcze zostały rozebrane przez niemieckiego okupanta i wykorzystane do budowy obozu. Chodzi o prawie 300 osób, mieszkańców Brzezinki, Babic, Oświęcimia i innych okolicznych miejscowości, których rodziny straciły w ten sposób cały dorobek życia.
Stowarzyszenie od blisko ośmiu lat walczy o uznanie krzywd jego członków i sprawiedliwe zadośćuczynienie.
– Projekt ustawy przesłaliśmy na początku grudnia 2014 roku do czterech klubów poselskich w Sejmie: PO, PiS, PSL i SLD. Niestety, dotąd nie dostaliśmy nawet odpowiedzi, czy posłowie w ogóle zechcą się zająć naszą sprawą – mówi Józef Kozioł, prezes stowarzyszenia. Wśród starszych mieszkańców Brzezinki jest wielu, którzy w ścianach baraków byłego obozu Birkenau odnaleźli cegły ze swoich rodzinnych domów.
W Brzezince z przeszło 500 budynków mieszkalnych przed wojną zostało jedynie sześć. W Babicach, Pławach, Harmężach Niemcy rozebrali ponad 90 proc. domów. – W Monowicach z kolei na 141 budynków zostało 12 – dodaje Ewa Szczepańska ze stowarzyszenia.
Części poszkodowanych udało się uzyskać zadośćuczynienie, które w ramach uchwalonej przez Bundestag ustawy i powołanej Fundacji Pamięć Odpowiedzialność Przyszłość wypłacił rząd niemiecki. Było to około 350 osób.
Jednak bardzo krótki czas obowiązywania tej ustawy (ledwie cztery miesiące, do końca 2001 r.) sprawił, że prawie drugie tyle poszkodowanych nie zdążyło skompletować dokumentów i złożyć wniosków. Nie mieli szans na rekompensatę. Rząd niemiecki, do którego wystąpiło stowarzyszenie, stwierdził, że wszystkie odszkodowania wojenne już uregulował.
Rząd polski także nie zamierza tego zrobić. – Przed rokiem minister skarbu odpowiedział nam, że nieuzasadnione są oczekiwania, iż państwo polskie wypłaci odszkodowania za krzywdy wyrządzone przez reżim hitlerowski – dodaje Józef Kozioł.
Zdaniem Stanisława Rydzonia, byłego posła, który opracował dla stowarzyszenia projekt wspomnianej ustawy, poszkodowani mają całkowitą rację i słusznie domagają się zrekompensowania doznanych krzywd.
– Nie powinno być żadną sztuką zebranie poparcia 15 posłów, aby Sejm mógł zająć się tą sprawą – uważa Rydzoń.
Chodzi o kwotę około 12 mln zł, czyli średnio 40 tys. na jedną osobę. – To nie są kwoty wzięte z księżyca. W 1945 r. wszystko zostało dokładnie spisane przez urzędników na tzw. kwestionariuszach szkód wojennych w obecności dwóch świadków – zaznacza Kozioł.
Dorota Niedziela, parlamentarzystka PO z Małopolski zachodniej, potwierdza, że projekt ustawy trafił m.in. do biura jej klubu. – Problem nie jest finansowy, lecz braku podstawy prawnej – tłumaczy Niedziela. Przekonuje, że zajmie się sprawą. Dotąd nie było takiej możliwości, bo trwały prace nad budżetem państwa i innymi ustawami. Obiecuje, że wystąpi do biura analiz sejmowych w sprawie przesłanego projektu. Jeżeli odpowiedź będzie pozytywna, to przedstawi go na prezydium klubu.
– Akceptacja prezydium pozwoli na zbieranie potrzebnych podpisów – mówi posłanka PO. – Nie można inaczej, bo wówczas każdy mógłby sobie przedstawiać dowolny projekt ustawy – dodaje Dorota Niedziela

Akcja wysiedleń
Czerwiec, 1940
A Jesienią 1939 r. Oświęcim został wcielony do III Rzeszy. W związku z budową obozu Niemcy rozpoczęli akcję wysiedleń. Pierwsza odbyła się w czerwcu 1940 r. w Oświęcimiu, gdy wysiedlono 2 tys. mieszkańców tzw. Osady Barakowej znajdującej się obok przedwojennych koszar Wojska Polskiego oraz budynków Monopolu Tytoniowego. W bezpośrednim sąsiedztwie obozu Auschwitz I rozebrano wówczas ponad sto budynków. Druga fala wysiedleń miała miejsce w lipcu 1940, objęła mieszkańców ulic Legionów, Krótkiej oraz Polnej, a w listopadzie wysiedlono ludność zamieszkałą w lewobrzeżnej dzielnicy – Zasolu.
Marzec, kwiecień 1941
A Kolejne wysiedlenia odbyły się w 1941 r. Objęły mieszkańców wsi: Brzezinka, Harmęże, Pławy, Babice, Broszkowice, Budy, Rajsko, Bór. W ten sposób Niemcy utworzyli obszar buforowy o wielkości 40 km kw. Dobytek mieszkańców został zarekwirowany, a ich domy zrównane z ziemią.
A W sumie w efekcie wysiedleń z Oświęcimia i okolic usunięto ok. 17 tys. mieszkańców. Zniszczono osiem wsi. Ludność Oświęcimia zmniejszyła się o połowę. Całą ludność żydowską Niemcy deportowali do gett – łącznie ok. 7 tys. ludzi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto