Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smog nad Małopolską groźny dla zdrowia

Katarzyna Ponikowska
Smog nad Wadowicami
Smog nad Wadowicami Robert Szkutnik
Specjaliści alarmują, że w czwartek i piątek (30-31 października) smog nad Małopolską zach. będzie wyjątkowo szkodliwy dla zdrowia. Lepiej w ogóle nie wychodzić z domu. Toksyczne substancje mogą powodować choroby układu oddechowego, krążenia, a nawet nowotwory.

W czwartek i piątek (30-31 października) na obszarze Małopolski zach. zanieczyszczenie powietrza pyłem zawieszonym może przekroczyć poziom dopuszczalny - alarmują fachowcy z Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie. W specjalnym komunikacie apelują, by nie przebywać na otwartym powietrzu zbyt długo. Dotyczy to zwłaszcza kobiet w ciąży, dzieci i osób starszych oraz chorych na astmę, choroby alergiczne skóry, oczu i choroby krążenia. Problem nasilił się, bo mieszkańcy znów zaczęli palić w piecach węglem - a to główne, poza spalinami samochodowymi, zatruwa nasze powietrze. We wtorek w Olkuszu stężenie toksycznych pyłów było większe niż dopuszczalny poziom. Podobnie było w sobotę w Trzebini.

Małgorzata Górka z Oświęcimia mieszka na os. Błonie, a pracuje na Starym Mieście w Oświęcimiu. Te niecałe dwa kilometry wolałaby chodzić pieszo. - Ale się nie da. Gdy wracam wieczorami i schodzę z kładki pod zamkiem a dalej idę wałami nad Sołą, to dymy z pieców mnie osnuwają. Zwłaszcza teraz, jak jest niskie ciśnienie. Mam wrażenie, że zaraz się uduszę. Jest tam osiedle domków i kilka kamieniczek. Z każdego komina wali dym.
Na snujące się dymy narzeka też Justyna Więcek z Trzebini. Mieszka niedaleko ul. Kościuszki. - Co wieczór cała okolica jest w dymie - mówi. Szczególnie smrodzi jeden z sąsiadów, kilka domów od niej. Inni raczej mają ogrzewanie gazowe. - Niedawno wymieniał piec i kupił taki na miał. Zapytałam dlaczego nie na bardziej ekologiczny, przecież ma dzieci, powinien rozumieć, że też o ich przyszłość chodzi. To mnie wyśmiał - dodaje.

Tymczasem lekarze alarmują, że smog fatalnie wpływa na nasze zdrowie. Zwiększona zawartość pyłu zawieszonego może powodować problemy związane z układem oddechowym, więc schorzenia laryngologiczne: zapalenia krtani, zapalenia przewlekłe zatok, schorzenia pulmonologiczne: astma, choroby płuc, w tym przewlekła obturacyjna choroba płuc oraz nowotwory układu oddechowego. Dwutlenek siarki i benzoalfapiren wywołuja nowotwory, a także astmę, skurcze i zapalenia oskrzeli. Prof. Krzysztof Sładek, pulmonolog mówi: - Tak wysokie zanieczyszczenie powietrza w mieście wpływa na nasz stan zdrowia. U osób żyjących przez wiele lat na obszarach o wysokim stężeniu pyłów zwiększa się prawdopodobieństwo śmierci spowodowanej chorobami układu krwionośnego.

Niestety, powietrze wcale się nie poprawia. W zeszłym roku stężenie pyłu zawieszonego w Trzebini było przekroczone 46 dni, a w Wadowicach aż 104! Dopuszczalna norma to 35 razy. Tymczasem niezwykle groźnej substancji - benzoalfapirenu (norma to 1 nanogram na metr sześcienny powietrza na rok) było w Trzebini 5 nanogramów, a w Wadowicach - 10! Nie ma pełnych danych z Olkusza, ponieważ stacja pomiarowa była w remoncie. - Średnia, która utrzymuje się w Olkuszu i Trzebini, w porównaniu z resztą Małopolski, nie jest zła - uspokaja Ryszard Listwan z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie. - Gorzej jest w rejonie Wadowic. Choć wszędzie konieczna jest poprawa czystości powietrza - dodaje.

Dlatego tak ważna jest m.in. wymiana starych urządzeń na bardziej ekologiczne systemy grzewcze. WIOŚ szacuje, że w samych Wadowicach jest do wymiany 3 tys. palenisk, podobnie w Trzebini, a w Olkuszu - ponad 5 tys. Gminy już się tym zajmują, ale idzie zbyt wolno. Do końca roku 2013 w gminie Trzebinia zamontowano 512 ekologicznych urządzeń grzewczych, a do końca 2014 ma być ich jeszcze 60. W Oświęcimiu w ubiegłym roku instalacje cieplne wymieniło 46 osób. W tym roku z dofinansowania skorzysta 27 mieszkańców. W Olkuszu akcja w ogóle nie ruszyła, ponieważ nie było zainteresowania ze strony mieszkańców. Jak tłumaczą urzędnicy, mieszkańcy nie mają nawet na wkład własny w wymianę, a tym bardziej drogi gaz. - Wymieniamy piece, apelujemy, żeby palić węglem dobrej jakości. Ale mieszkańcy nie zawsze mają na to pieniądze - wylicza Stanisław Kotarba z magistratu w Wadowicach. Uważa, że w pierwszej kolejności państwo powinno obniżyć ceny gazu i problem byłby rozwiązany na skalę kraju.

Z kolei Mateusz Klinowski, kandydat na burmistrza Wadowic, uważa, że działania urzędników są pozorne.
- Potrzebny jest kompleksowy program ochrony powietrza. Liczy się nie tylko wymiana pieców, ale też termomodernizacja indywidualnych domów, dopłata dla mieszkańców do paliw ekologicznych. Trzeba też ułatwić mieszkańcom przyłączanie się do sieci ciepłowniczej.

- Od tego roku powinno być lepiej, bo gminy mogą wreszcie starać się o dofinansowanie nie tylko na wymianę na piece na gaz, które są droższe, ale również na wymianę kotłów, które są opalane drewnem lub węglem, ale lepszej jakości - wyjaśnia Listwan. Dodaje, że ten rok może być dzięki temu przełomowy. Tym bardziej, że z danych WIOŚ wynika, że do programu przystąpiło już sporo gmin, m.in. Olkusz, Bolesław, Kęty, Oświęcim czy Wadowice. Gminy będą też musiały przeprowadzić na swoim terenie inwentaryzację pieców. - Wtedy wiadomo będzie, gdzie trzeba sytuację poprawić - mówi Listwan. - I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Gminy muszą starać się o dotacje, żeby pomagać indywidualnym osobom docieplać domy, nie tylko budynki użyteczności publicznej. Jeśli ciepło nie będzie uciekało, wtedy będzie się spalać mniej opału - kwituje Listwan.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto