Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toalety miejskie za pół miliona okropnie pachną. Oświęcim nie jest wyjątkiem.

Ewelina Sadko
W Oświęcimiu rok temu uruchomiono chyba najdroższy szalet miejski w Polsce. Jego przygotowanie i budowa pochłonęły blisko pół miliona złotych. Mieszkańcy odliczali dni, aby wreszcie móc zobaczyć to cudo i skorzystać z przybytku, powstawały szydercze wiersze opisujące wnętrza, a internet zalały komentarze, jak to Urząd Miasta w Oświęcimiu trwoni pieniądze.

Po roku okazuje się, że „pałacowym” toaletom bliżej do dworcowych klozetów.
– Zapach jest nie do wytrzymania. Czuć go już na kilka metrów od budynku – mówi Aldona Gawlik z Oświęcimia. – Ostatnio chciałam skorzystać z 6-letnią córką, ale ostatecznie zecydowałam, że nie wpuszczę tam dziecka i poszłyśmy do ubikacji w restauracji przy Rynku – dodaje.
Ludzie twierdzą, że najgorzej jest w weekendy. – Młodzi, nocami wędrując z klubu do klubu, nie zawsze trzeźwi, korzystają z szaletów nie patrząc, gdzie dokładnie załatwiają swoje potrzeby – mówi Kasia Młyńska z Brzeszcz. – Jak się wejdzie do toalety po takiej grupie, to trzeba uważać na kałuże na podłodze i mokry – nie wnikam od czego – papier toaletowy poprzyklejany prawie do wszystkiego – dodaje i ze skrywanym wstydem przyznaje, że z koleżanką wybrały pobliskie krzaki.
Nasi dziennikarze postanowili sprawdzić, jak wygląda miejska toaleta po roku użytkowania. W upalny ostatni piątek z rana było widać, że dopiero co sprzątano, choć na ścianach, suficie i sprzętach były żółte zacieki, jakby nie domyte krople moczu. W zakamarkach kabin i na zewnątrz zwisały pajęczyny. Zapach już wtedy doskwierał. Po południu przybyło strzępów papieru, a zapach stał się nie do zniesienia.
Toaleta, choć znajduje się w centrum, wepchnięta jest w spokojną uliczkę Klasztorną, między starymi kamienicami. To ustronne miejsce. – Sam byłem świadkiem, jak pewien mężczyzna załatwiał się obok szaletu, zamiast wejść do środka. Myślę, że to może być przyczyną zapachu – mówi Radek Mrozik z osiedla Zasole w Oświęcimiu.
Urząd Miasta, który dba o czystość w miejskim szalecie, twierdzi, że obie kabiny (damska i męska) czyszczone są codziennie i z należytą starannością. – Za sprzątanie toalet i porządek wewnątrz odpowiada Zakład Usług Komunalnych – mówi Maria Płachta, sekretarz Urzędu Miasta w Oświęcimiu. – Porządki robione są każdego dnia, a w razie zaistnienia takiej potrzeby również dodatkowo w ciągu dnia – dodaje.
Jednorazowe wejście do toalety kosztuje złotówkę (przez pierwsze pół roku po otwarciu cena była o połowę mniejsza). Czas korzystania jest ustalony na 15 minut. Po ich upływie drzwi od toalety automatycznie się odblokowują. Jest to spowodowane m.in. względami bezpieczeństwa.
– Zamiast zwykłego miejskiego szaletu mamy w Oświęcimiu luksusowy toi-toi. Kosztował jak pałac, śmierdzi jak toi-toi – podkreśla Mrozik

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto