Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Oświęcim po pokonaniu u siebie Polonii Bytom 4:3 zrobiła pierwszy krok do mistrzostwa Polski

Jerzy Zaborski
Kamila Wieczorek triumfuje po strzeleniu trzeciej bramki przez Unię.
Kamila Wieczorek triumfuje po strzeleniu trzeciej bramki przez Unię. Fot. Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim pokonała w pierwszym meczu finałowym o mistrzostwo Polski Polonię Bytom 4:3, wykorzystując atut własnej hali, ale niedosyt pozostał, bowiem na spotkanie rewanżowe, która odbędzie się 9 marca, mogłaby pojechać z pokaźniejszą zaliczką.

Pierwszy mecz finałowy rozpoczął się atakami oświęcimianek. W 6 min Gałuszka zagrała przed pustą bramkę, ale jej intencji nie odczytała żadna z partnerek. Potem Sylwia Bielas przegrała indywidualny pojedynek z Karoliną Siemicką (7 min).
Przyjezdne pierwszą groźną akcję przeprowadziły w 15 min, kiedy prawą stroną atakowała Czaplik, a krążek po jej strzale minął przeciwny słupek. Bytomianki objęły prowadzenie w szczęśliwych okolicznościach, bo po uderzeniu Czaplik krążek odbił się od jednej z zawodniczek, lobem wpadając do siatki. – _Rywalki miały tego dnia sporo szczęścia, bo była to pierwsza z trzech dziwnych bramek, jakie zdobyły tego wieczoru _– ocenił Robert Piecha, trener oświęcimianek.

Oświęcimskie dziewczęta celowały w „okienka”

Jednak jeszcze przed przerwą Joanna Strzelecka „zdjęła pajęczynę” z bytomskiej bramki, a po zmianie stron, kiedy karę odsiadywała Sylwia Bielas, lewą stroną urwała się Kamila Wieczorek, uderzając po długim rogu, tak, że bytomska bramkarka nawet nie zareagowała, a krążek wylądował pod poprzeczką.
Oświęcimianki poszły za ciosem i jeszcze przed drugą pauzą, tak rozrobiły bytomską defensywę, że cieszyły się dwubramkową zaliczką.

Proste błędy Unii, drugi oddech bytomianek

Jednak po raz kolejny okazało się, jak w hokeju szybko zmieniają się sytuacje. – Wystarczyły dwa szkolne błędy moich dziewcząt i mecz rozpoczął się od nowa – mówiąc te słowa oświęcimski szkoleniowiec nie krył zdenerwowania. – Za pierwszym razem, kiedy graliśmy w osłabieniu, zawodniczka mając krążek na kiju nie potrafiła go wybić, odpuściła rywalce, a ona na dwa razy zdobyła gola. Potem znowu straciliśmy gola, mając o jedną zawodniczkę więcej. Tym razem błąd trafił się bramkarce, która sama wbiła sobie krążek do siatki. Niestety, ale w walce o mistrzostwo Polski pewne błędy nie powinny mieć miejsca - uważa trener Piecha.

„Zdzicha” rozpędziła bytomskie towarzystwo

Jednak tego dnia w dobrej formie była Katarzyna Frąckowiak. – Popularna „Zdzicha” zachowała zimną krew w sytuacji sam na sam – cieszył się oświęcimski szkoleniowiec. – Gdybyśmy takiej sytuacji nie potrafili wykorzystać, bylibyśmy w arcytrudnym położeniu przed rewanżem. A tak, to jesteśmy w grze. Myślę, że mecz był godny finału mistrzostw Polski.
UKHK Unia Oświęcim – Polonia Bytom 4:3 (1:1, 2:0, 1:2)
0:1 Czpalik 15.16, 1:1 J. Strzelecka - Jarmułowicz 18.34, w przewadze, 2:1 Wieczorek 23.55, w osłabieniu, 3:1 Bielas – Wieczorek - Frąckowiak 37.30, 3:2 Pawlak 43.24, w przewadze, 3:3 Syposz - Sfora 47.55, 4:3 Frąckowiak - Wieczorek 55.25.
Sędziował: Waldemar Kupiec (Oświęcim). Kary: 6 – 10 minut. Widzów: 400.
Unia:
Trzop-Pieczyk – Nowacka, Metyk (4), Bielas (2), Frąckowiak, Wieczorek – J. Strzelecka, Kozłowska, Gałuszka, S. Strzelecka, Jarmułowicz – Churas, Trethan, Kosma, Zalewska. Trener: Robert Piecha.
Polonia: Siemicka – Sfora (2), Klimecka, Czaplik, Pastwa, Późniewska – Kołodziej (2), Winchór (4), Syposz, N. Suchanek, M. Suchanek – Dziwok, Klama, Pawlak (2). Trener: Sławomir Budziński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto