Czwartoligowa Soła liczyła jeszcze na to, że skoro nie dało się zagrać na naturalnym boisku, zaprosi przeciszowian na sztuczną trawę. Ci jednak odmówili, tłumacząc się troską o zdrowie zawodników.
Prorocze słowa trenera Kalwarianki Krzysztofa Hajduka
Z pogodą przegrali w Kalwarii oraz Łękach, gdzie jeszcze we wtorek, 26 marca, byli zdecydowanie na „tak”.
- Powiedziałem we wtorek, że nie zagramy tylko wtedy, jeśli nastąpi jakiś kataklizm. Wypowiadając te słowa, nie przypuszczałem, że będą prorocze _– westchnął Krzysztof Hajduk. – _W piątek rano, gdy zobaczyłem grubą warstwę świeżego, mokrego śniegu, byłem załamany. Wiem, że działacze chcieli usunąć go z boiska, ale bezskutecznie.
Z kole w Łękach do końca liczyli na rozegranie zawodów z Zagórzanką, licząc na dobry drenaż boiska. – W piątek, po godzinie 13., kiedy weszliśmy na boisko, śniegu już nie było. Stopniał w deszczu, ale płyta była zmarznięta, więc istniało niebezpieczeństwo narażenia siebie i przeciwników na niepotrzebne koszty – tłumaczy Marek Lekki, prezes Soły Łęki. – Nie mamy gwarancji, że sędzia w sobotę nie odwołałby zawodów na miejscu, skoro korki od butów nie wbijały się w murawę. Może i w sobotę sytuacja znacznie się poprawi, ale podokręg i rywale w piątek też chcieli wiedzieć na czym stoją. Mimo szczerych chęci, musieliśmy odwołać zawody.
W Chełmku zagrają na sztucznej trawie
W Chełmku za to palą się do gry. – Dobrze, że na początek trafiło nam się spotkanie z markowym rywalem, bo tak odbieram stryszawian. Nawet, jeśli trochę posypie jeszcze śnieg, to przed naszym meczem zaplanowane są dwa sparingi, więc przeciwnicy oczyszczą nam murawę – tłumaczy Paweł Sidorowicz, trener Chełmka.
Zimą w Chełmku nie doszło do wielu zmian. Z zespołem pożegnali się Jarosław Cecuga oraz bramkarz Szymon Dziędziel, którego wypożyczono do oświęcimskiej Unii. Nie udało się pozyskać Pawła Sermaka, który ostatecznie wybrał czwartoligowego Orła Balin, choć długo trenował w Chełmku.
Pozyskano za to z trzecioligowej Janiny Łukasza Ortmana oraz młodzieżowca Krystiana Dulowskiego.– Nasza sytuacja w tabeli po rundzie jesiennej wymusiła strategię na rundę rewanżową _– tłumaczy Paweł Sidorowicz. – _Mamy małe szanse włączenia się do walki o awans, więc trzeba pomyśleć o perspektywicznej drużynie. To dlatego sięgnąłem po Dulowskiego z Rekordu Bielsko-Biała, który jeszcze w przyszłym sezonie będzie młodzieżowcem.
Puchar Polski w Wadowickiem też odwołany
Na wtorek, po świętach, 2 kwietnia, planowano półfinał Pucharu Polski w wadowickim podokręgu pomiędzy czwartoligowym Garbarzem Zembrzyce i klasę wyżej notowanym Beskidem Andrychów, ale i to spotkanie odwołano. – Zadzwonił do podokręgu prezes Garbarza, że w czwartek murawa była przygotowana, ale piątkowe opady śniegu uniemożliwiły grę _– tłumaczy Zygmunt Sankowski, wiceprzewodniczący wadowickiego PPN. – _Puchary planujemy zatem na 10 lub 17 kwietnia, bo w maju będzie trudno o odrobienie zaległości pucharowych. Priorytetem będą ligowe.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?