Decyzja środowiskowa została uchylona po tym jak zaskarżyło ją stowarzyszenie „Rudzianie Razem” oraz „Towarzystwo na Rzecz Ziemi”. Kolegium swoją decyzję uargumentowało tym, że miasto Ruda Śląska nie przeprowadziło postępowania dowodowego i nie ustaliło prawidłowego zasięgu oddziaływania spalarni. Z przedstawionych dokumentów wynikało, że stężenie zanieczyszczeń oraz hałasu zamknie się w obrębie działki inwestora spalarni. SKO wskazało, że postępowanie ma zostać przeprowadzone od nowa z uwzględnieniem wszystkich zainteresowanych stron, które będą miały możliwość udziału w postępowaniu.
- Prezydent Rudy Śląskiej dopuścił się naruszenia prawa administracyjnego - wyjaśnia Anna Łukaszczyk, ze stowarzyszenia „Rudzianie Razem”. - Wykazaliśmy, że negatywny zasięg inwestycji, która miałaby spalać 120 tys. ton odpadów rocznie nie może zamknąć się w granicach działki - dodaje Anna Łukaszczyk.
- To jest dość poważny zarzut ze strony SKO, dlatego musimy to jeszcze raz dokładnie przeanalizować i przygotować nową, poprawioną już, dokumentację - mówi Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.
Stowarzyszenie „Rudzianie Razem” od wielu lat spiera się z urzędnikami w sprawie powstania nowej spalarni śmieci. Teraz wreszcie odniosło znaczący sukces.
- Pozostaje nam dalej patrzeć władzy na ręce i w razie kolejnych naruszeń prawa korzystać z uprawnień - wyjaśnia Anna Łukaszczyk. - Nie uwzględniono jednak wielu naszych zastrzeżeń merytorycznych, dotyczących kwestii technologicznych. Przed nami więc wiele pracy - dodaje przewodnicząca stowarzyszenia. Ekologiczne Centrum Odzysku Energii, które ma zbudować firma Eneris od początku wzbudzało wiele kontrowersji. Według planów inwestycja ma powstać wzdłuż DTŚ – pomiędzy Rudą Południową, Chebziem i osiedlem Kaufhaus. Władze miasta przekonują, że inwestycja jest bezpieczna i w dodatku ma pomóc w walce ze smogiem. Z kolei część mieszkańców uważa, że jeśli przedsięwzięcie dojdzie do skutku, powietrze w Rudzie Śląskiej i sąsiednich miastach będzie pełne niebezpiecznych metali ciężkich.
- Naukowcy z Politechniki Śląskiej zbadali, co znajduje się w osadach ściekowych, które mają być tam spalane. Obawiamy się, że z kominów może wyjść cała tablica Mendelejewa - argumentuje Anna Łukaszczyk.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?