MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bomba z opóźnionym zapłonem

BK, jaca
Sytuacja zamiany miejsc między zespołami Unii Tarnów i Wisły Kraków w koszykarskiej ekstraklasie komplikuje się coraz bardziej. W zasadzie trudno już mówić o wymianie, bo nawet I liga od Tarnowa się oddala, natomiast ...

Sytuacja zamiany miejsc między zespołami Unii Tarnów i Wisły Kraków w koszykarskiej ekstraklasie komplikuje się coraz bardziej. W zasadzie trudno już mówić o wymianie, bo nawet I liga od Tarnowa się oddala, natomiast czy w Krakowie zagości ekstraklasa pokaże najbliższy czas.

Wczoraj prezes Wisły, Marcin Fall kompletował dokumenty, które do godz. 24 miały być przekazane do Warszawy, a bez których zgłoszenie zespołu do rozgrywek PLK nie byłoby możliwe. Zapytany o to czy jednym z warunków jakie postawili działacze tarnowscy, było wyłożenie ,pieniędzy na stół" prezes Fall powiedział: - To nie do końca jest tak. Oczywiście pieniędze muszą być, bo bez tego w ogóle nie byłoby możliwy start w PLK. W Tarnowie są myślący ludzie, więc zdają sobie sprawę z tego, że gra idzie o przetrwanie basketu w Małopolsce na tym poziomie.

- Czy prawdą jest, że w PLK są ludzie, którym nie podoba się to co dzieje się obecnie na linii Tarnów - Kraków?

- Na pewno nie wszystko patrzą na to przychylnie. Jedni chcieliby jedenastozespołową ekstraklasę, z której nikt by nie spadał. My po prostu chcemy, żeby koszykówka nie zniknęła ze sportowej mapy naszego regionu.

- PLK jasno jednak postawiło sprawę, że miejsce w ekstraklasie ma Unia. Jak od formalnej strony będzie to wyglądało, nawet jeśli zespół będzie nazywał się Wisła i grał swoje mecze w Krakowie?

- Możliwości są różne. Jednym z nich jest przejęcie przez Wisłę tarnowskiej spółki gdy spłacone zostaną jej długi.

- To może jednak oznaczać, że w Tarnowie koszykówki nie będzie nawet na I-ligowym poziomie.

- Niestety, nie da się ukryć, że perspektywa gry Unii w I lidze się oddala.

Tyle prezes Fall. Nieco inne spojrzenie na sprawę mają w samej PLK i w Tarnowie również. Prezes PLK, Jasnusz Wierzbowski jest dość dosadny, jeśli chodzi o grę nowego tworu w ekstraklasie. - Przede wszystkim tylko spółka akcyjna Unia Tarnów ma prawo do gry w ekstraklasie. Oczywiście może się ona nazywać Wisła, ale to tylko nazwa, bo miejsce należy się Unii, a nie zespołowi Wisły - tłumaczy Janusz Wierzbowski. - Mocno wyartykułowałem prezesowi Fallowi nasze oczekiwania. Dokumenty, które ma przedstawić, mają satysfakcjonować zarówno Unię, jak i nas. Moim zdaniem, nawet jeśli dojdzie do gry owego zespołu w ekstraklasie, będzie to bomba z opóźnionym zapłonem. Z jednej strony cieszę się, że doszłoby to do skutku, z drugiej zaś ciekawe, czy po dwóch miesiącach nie zaczęłyby się już prfoblemy finansowe.

Prezes Wierzbowski jest zdziwiony, że nikt z Tarnowa nie pofatygował się na spotkanie z PLK, pozostawiając pełnomocnictwo prezesowi Fallowi.

Z kolei głosy z Tarnowa twierdziły na kilkanaściwe godzin przed upływem wyzanczonego przez PLK terminu uzupełnienia dokumentów, że jeśli prezes Fall nie wyłoży gotówki, to nikt w Unii nie podpisze kontraktów z trenującymi w Wiśle zawodnikami. Nikogo bowiem nie stać na pomnażanie i tak wysokiego długu Unii Tarnów SSA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto