MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czarodziej Hughes

Bartosz KARCZ
Unia/Wisła Kraków - Czarni Słupsk 72:66 (16:16, 18:17, 22:15, 16:18). Punkty dla Unii/Wisły: Hughes 22, Sulowski 12, Seweryn 10, Ansley 9, Szybilski 7, Tuljkovic 6, Żurawski 6; dla Czarnych: Białek 18, Kennedy 17, Żytko ...

Unia/Wisła Kraków - Czarni Słupsk 72:66 (16:16, 18:17, 22:15, 16:18). Punkty dla Unii/Wisły: Hughes 22, Sulowski 12, Seweryn 10, Ansley 9, Szybilski 7, Tuljkovic 6, Żurawski 6; dla Czarnych: Białek 18, Kennedy 17, Żytko 11, Parzeński 8, Aubury 7, Frank 5. Sędziowali: L. Pujdak z Koszalina oraz G. Bachański z Warszawy. Widzów: 1000.

W sobotni wieczór w hali przy ul. Reymonta nie było tak dużych emocji jak w środę. Poziom spotkania też był nieco niższy, ale Unia/Wisła tym razem wygrała dużo pewniej, będąc zespołem lepszym, chociaż podopieczni trenera Mariusza Karola nie ustrzegli się również błędów.

Początek był w wykonaniu gospodarzy bardzo dobry. Szybko uzyskali prowadzenie 7:0, a przez pierwsze trzy minuty nie dali gościom zdobyć nawet jednego punktu. Ta przewaga Unii/Wisły utrzymywała się przez praktycznie całą pierwszą kwartę, chociaż nie była już tak duża jak na samym początku. W końcówce tej części gospodarze zaczęli jednak popełniać błędy w obronie i szybko to się zemściło. Na trzy sekundy przed końcem pierwszej kwarty Żytko trafił za trzy punkty i na tablicy zapalił się remis 16:16.

Druga kwarta początkowo była wyrównana. W 13 min po ,trójce" Białka Czarni pierwszy raz w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie (21:20). Gospodarze wzięli się jednak do pracy i po kilku minutach znów prowadzili i to sześcioma punktami. Niestety, niefraobliwość w końcówce tej części sprawiła, że na przerwę oba zespoły schodziły przy zaledwie jednopunktowym prowadzeniu Unii/Wisły.

Po zmianie stron chwilę trwała wyrównana walka. Wynik oscylował wokół remisu. W 27 min za trzy punkty trafił Seweryn i Unia/Wisła odskoczyła na sześć punktów (49:43). Co prawda po chwili takim samym rzutem odpowiedział Białek, ale w tym momencie przebudził się Ansley, który do tego momentu miał jedynie dwa punkty na koncie. Amerykanin chociaż grał wczoraj znakomicie na tablicach (14 zbiórek), długo nie trafiał. Gdy już to jednak zaczął robić, to były to punkty kluczowe. Zdobył siedem punktów z rzędu i gospodarze uciekli rywalowi już na 10 ,oczek" (56:46).

Tę bezpieczną przewagę Unia/Wisła zaczęła jeszcze powiększać na początku ostatniej kwarty. W 32 min było już 64:50, ale w tym momencie gospodarze zaczęli grać niefrasobliwie. Kilka niepotrzebnych strat, błędów w obronie i Czarni zniwelowali straty do sześciu punktów (66:60). Goście próbowali w końcówce faulować, licząc na nieskutecznść rywali przy rzutach wolnych, ale na szczęście gospodarze trafiali większość razy i zakończyli to spotkanie pewnym w sumie zwycięstwem.

W zespole Mariusza Karola obok dobrze zbierającego Ansleya na pochwały zasłużyli przede wszystkim Brandun Hughes, który w sobotę nie tylko rozgrywał, ale był również najskuteczniejszym graczem na parkiecie, a kilka razy tak zaczarował przeciwników, że ci nie bardzo wiedzieli o co chodzi. Nieźle poczynał sobie również Jacek Sulowski, i to zarówno w obronie jak i ataku. Dobre zmiany dawał też Piotr Szybilski, po którym co prawda widać jeszcze zaległości treningowe, ale gdy pojawia się na boisku to swoje robi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto