Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE. Zdjęcia góry śmieci wykonane 13 marca 2021 r.
Śmierdzący problem w Oświęcimiu urósł do ogromnych rozmiarów
Wielokrotnie pisaliśmy o śmierdzącym problemie, który zafundowała sąsiadom firma N-Recykling, która zwoziła odpady na działkę, którą kupiła od zakładów chemicznych. Kiedy pracownicy sąsiednich firm zaczęli się skarżyć na odór, a ekolodzy i dziennikarze zaczęli śledztwo, sprawą zajęło się Starostwo Powiatowe, Urząd Miasta i Straż Pożarna.
Okazało się, że śmieci zwożone głównie z Niemiec, były tam składowane bez żadnych wymaganych zabezpieczeń, a miały być w magazynie o utwardzonym podłożu, zadaszonym i zabezpieczonym przed dostępem osób postronnych oraz zabezpieczone przed ociekami do gruntu. Śmieci miały zniknąć do 29 grudnia 2017 r. Właściciele wywieźli raptem kilka ciężarówek śmieci, na placu pozostały tysiące ton.
W styczniu 2018 r. wydawało się, że śmieciowy problem zniknie z Oświęcimia, jak sama firma. Nic bardziej mylnego. Proces administracyjny w zakresie cofnięcia zezwolenia firmie N-Recykling przedłużył się, bo w ostatnim określonym ustawą dniu, po zapoznaniu się z całością zgromadzonego materiału przedstawiciel firmy wniósł uwagi i machina urzędnicza ruszyła od nowa.
- Ostatecznie zezwolenie zostało cofnięte 26 marca 2018 roku
- informuje Paweł Kobielusz, wicestarosta oświęcimski. - Sprawą zajęła się policja i prokuratura – dodaje.
Zapomniane hałdy śmieci? Kto i kiedy je usunie?
Wkrótce miną trzy lata, a N-Recykling dotąd nie usunął śmieci, które zdążyły już porosnąć trawą i drzewami.
- Za kilka lat, wytworzy się ciekawe siedlisko przyrodnicze
- próbuje ironizować Piotr Rymarowicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ziemi w Oświęcimiu. - Wygląda na to, że wszyscy, łącznie z organami państwa, pochowali się po kątach, jak sama firma N-Recykling. Teren przestał chyba być chroniony, zniknęły tablice firmy ochroniarskiej, co ma ten plus, że można go swobodnie spenetrować i ten minus, że ewentualnemu podpalaczowi nikt nie będzie przeszkadzał. Korespondencja odebrana, przypuszczalnie przez wiatr – dodaje.
N-Recykling nie poczuwa się do odpowiedzialności. Może warto znaleźć zastępstwo i obciążyć właściciela kosztami?
- Kto miałby to zrobić i zapłacić krocie, a potem stracić lata na odzyskanie pieniędzy?
- zastanawia się wicestarosta Paweł Kobielusz. - W takich sytuacjach sprawą zazwyczaj kończy się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, który wskazuje, kto ma uprzątnąć śmieci – dodaje.
Do sprawy powrócimy.
FLESZ - Komisja ds. pedofilii zawiadamia prokuraturę. Sprawa dotyczy czterech biskupów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?