Personalne roszady przy ulicy Reymonta

Wiele wskazuje na to, że piłkarska Wisła nie popełni już błędów z czerwca tego roku, kiedy w pierwszej kolejności skład drużyny mistrza Polski został poważnie osłabiony. Biała Gwiazda ma przecież ambicje ponownego wygrania ekstraklasy i już udanego powalczenia o wymarzoną Ligę Mistrzów. Żeby plany zrealizować, zespół musi zostać wzmocniony...

- Skład wymaga korekt i tego nikt u nas nie ukrywa - stwierdza trener Henryk Kasperczak. - Różnie to jednak bywa z poszczególnymi zawodnikami. Przykładowo odpadł Karwan, gdyż po zmienie trenera berlińska Hertha na powrót jest zainteresowana usługami Polaka. Rozmawiamy z Kukiełką, ale negocjacje są trudne. Także ze względu na stanowisko Norymbergi. Kowalczyk przeszedł już u nas badania, ale decyzje zapadną po powrocie zawodnika z reprezentacyjnej wyprawy na Maltę. Z kolei w tym tygodniu powinien się zjawić w Krakowie Węgier Fuzi, ale w którym konkretnie dniu, to tego dziś jeszcze nie wiem.

- Pojawiły się pogłoski, że Wisła zainteresowała się Grzelakiem, czyli pomocnikiem aktualnie grającym w Lechu Poznań. Czy to prawda?

- Nie jesteśmy zainteresowani Grzelakiem. Nie było i nie ma takiego ,tematu". Uważam więc, że jeśli ktoś to już upublicznił, to była to klasyczna dziennikarska kaczka.

- Wolno przypuszczać, że są w zespole zawodnicy, z którymi Wisła nie wiąże większych nadziei. Kiedy poznamy nazwiska tych, którzy ewentualnie odejdą z Krakowa?

- Odejścia pewnie będą. Myślę, że pod koniec tego tygodnia sprawa znajdzie swój epilog.

- Co dalej z Kalu Uche?

- Aktualnie wpłynęło tylko jedno oficjalne pismo w sprawie tego zawodnika, z niemieckiego Hannoveru. Jeżeli chodzi o Ajax, to oficjalnie klub ten zachowuje ciszę w eterze. Jest też trzecia oferta, już całkowicie sondażowa, więc przemilczę nazwę klubu, żeby nie robić mu reklamy.

- Czy plan przygotować do rundy wiosennej jest już gotowy?

- Byłby, ale czekam jeszcze na konkretne nazwy naszych sparingowych rywali. Chcę, żeby były to zespoły naprawdę dobre.