Rozpruta "13"

Tramwaj linii 13 jechał ul. Wielicką w kierunku Bieżanowa, gdy uderzyła w niego cofająca wywrotka. Samochód darł najpierw blachy pierwszego wagonu, potem - dwóch kolejnych. Czternaście osób odniosło obrażenia.

Wśród poszkodowanych jest trójka dzieci. Hospitalizacji wymagały 2,5-letnia dziewczynka i jej 4-letnia siostra. Młodsza doznała tylko potłuczeń, ale stan starszej jest poważny. - Na twarzy ma kilkadziesiąt ran. Tomografia wykazała uszkodzenie czaszki - poinformował dr Jan Skirpan z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego.

Z pękniętą śledzioną i obrażeniami klatki piersiowej dorosłego pacjenta mieli do czynienia lekarze Szpitala Kolejowego. Życiu zoperowanego rannego nie zagraża niebezpieczeństwo. W kolejowej palcówce hospitalizowano też osobę z poranioną ręka i uszkodzonym ścięgnem. Szpital udzielił ambulatoryjnej pomocy siedmiu poszkodowanym. Przeważały powierzchowne urazy głowy i kręgosłupa.

W Wojewódzkim Szpitalu Okulistycznym hospitalizowano jedną pacjentkę. Kobietę, która doznała otarcia skóry twarzy, opatrzono w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym.

Według Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, osoba, która kierowała tramwajem, nie była prawdopodobnie w stanie uniknąć zderzenia. Z pierwszych ustaleń wynika, że ciężarówka najpierw przejechała przez tory, a potem nagle cofnęła.

- Kierujący ciężarowym manem wykonywał manewr cofania na przejeździe tramwajowym. Nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi szynowemu. Doszło do zderzenia - opisał przebiegu zdarzeń st. sierżant Paweł Ciuruś z "drogówki".

Policja zapowiedziała dochodzenie, a MPK - wsparcie dla poszkodowanych. - Nasi pracownicy odwiedzą szpitale. Sprawdzimy, czy możemy pomóc - powiedziała Filomena Serwin, rzeczniczka firmy. Pasażerowie krakowskiej komunikacji zbiorowej są ubezpieczeni, więc ranni mogą liczyć na odszkodowania.