Rywalizacja rozstrzygnięta?

W trzecim meczu finałowym koszykarze San Antonio Spurs pokonali na wyjeździe w Cleveland miejscowych Cavaliers 75:72 i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 3:0. Wydaje się, że rywalizacja została już rozstrzygnięta, gdyż nigdy wcześniej drużynie, która przegrywała w finale 0:3 nie udało się zdobyć mistrzostwa.

Po raz ostatni "do zera" rywalizację wygrali w 2002 roku Los Angeles Lakers, pokonując New Jersey Nets. W przypadku zwycięstwa teksańczycy dołączą do ekskluzywnego grona trzech drużyn, które zwyciężyły cztery i więcej razy w rozgrywkach. 16 tytułów mają na koncie koszykarze Boston Celtics, którzy po raz ostatni wygrali przed jedenastu laty. O dwa tytuły mniej mają Los Angeles Lakers, natomiast Chicago Bulls. Tym razem z "Wiekiej Trójki" Spurs słabo wypadł Manu Ginobili, ale nie miało to wpływu na wygraną. Na swoim poziomie zagrali - Francuz Tony Parker (17) i Tim Duncan (14). Parker miał ponadto pięć zbiorek i trzy asysty, natomiast Duncan dziewięć z biorek i tyleż samo asyst. Tym razem Bruce Bowen nie radził sobie z LeBronem Jamesem, ale za to zdobył 13 punktów i miał dziewięć zbiórek, a poprzednich dwóch spotkaniach zdobył zaledwie dziewięć punktów. Manu Ginobilli zaledwie trzy, wszystkie zaliczone w ostatnim 10 sekundach meczu za rzuty wolne. Dziewięć punktów zaliczył Brent Barry, wykorzystując trzy spośród czterech prób rzutów za trzy. Kluczem do wygranej była tym razem właśnie postawa rezerwowych. Gracze "Ostróg" zdobyli 18 punktów, zaś "Kawalerzystów" tylko siedem. Lider gospodarzy, 22-letni LeBron James zdobył 25 punktów, 8 asyst i 7 zbiorek. Nie wykorzystał w ostatnich sekundach przed końcową syreną rzutu za trzy punkty, który mógł doprowadzić do dogrywki. Inna sprawa, że rzucał z trudnej pozycji.