Unia/Wisła - AZS Gaz Ziemny Koszalin 90: 74 (23:22, 22:12, 18:23, 27:17).
Punkty dla Unii/Wisły: Ansley 22, Szybilski 19, Hughes 18, Sulowski 13, Żurawski 11, Tuljkovic 7; dla AZS-u: Briegmann 18, Wane 15, Balcerzak 13, Kudriawcew 11, Kowalczuk 8, Karaś 6, Rajkowski 2, Dąbrowski 1.
Po raz pierwszy od maja w tarnowskiej hali ,Jaskółka" zobaczyć można było mecz koszykarskiej ekstraklasy. W sobotę połączone siły Unii Tarnów i Wisły Kraków podejmowały beniaminka ekstraligowych rozgrywek AZS Gaz Ziemny Koszalin. Nic więc dziwnego, że tarnowscy działacze przygotowali niespodziankę dla kibiców i zawodników - prezentacja odbyła się przy zgoszonych światłach. Szczególnie serdecznie tarnowscy kibice powitali swoich dobrych znajomych Branduna Hughesa, Wojciecha Żurawskiego, Jacka Sulowskiego i Łukasza Seweryna.
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się celnym rzutem Branduna Hughesa. W odpowiedzi punkty zdobył zawodnik gości Tomasz Briegmann. W następnej akcji celnym rzutem popisał się Sebastian Balcerzak, zdobywając prowadzenie dla AZS Koszalin - było 4: 2.
Zawodnicy AZS, mimo że do Tarnowa przyjechali osłabieni nieobecnością trzech koszykarzy, postawili gospodarzom wysokie wymagania. Toteż w pierwszej kwarcie na parkiecie dominowała wyrównana walka.
W zespole Unii/Wisły dobrze spisywali się Jacek Sulowski i Michael Ansley. Nie pozostawał im dłużny Souleymane Wane z AZS-u. Po rzucie Szybilskiego w 10 minucie było 23:19, ale goście trafili równo z syreną kończącą tę odsłonę spotkania.
W drugiej kwarcie gospodarze przyspieszyli grę. Dobrze grali Mujo Tuljković i Łukasz Seweryn. Stopniowo gospodarze wypracowują przewagę nad rywalami. W 17 minucie, po ,trójce" Szybilskiego, było 37:29 a pod koniec tej kwarty w efekcie akcji Sulowskiego i Żurawskiego na tablicy pojawił się wynik 44:32.
Jak się jednak okazało, zespół AZS Koszalin nie powiedział ostatniego słowa i w trzeciej kwarcie gościom udało się doprowadzić do wyrównania, w 25 minucie, po trafieniach Briegmanna, Kudriawcewa i Wane'a, było 50:50. To jednak był sukces chwilowy, punkty Sulowskiego i Hughesa sprawiły, że Unia/Wisła szybko miała 5 punktów przewagi a Szybilski, Tuljkovic, Sulowski i Żurawski spowodowali, że po III kwarcie gospodarze wygrywali 63:57.
W ostatniej odsłonie meczu najbardziej widoczni w zespole małopolskim byli Michael Ansley i Brandun Hughes. To właśnie po trójce tego ostatniego, w 36 minucie meczu, gospodarze wygrywali 81:65. Stało się więc jasne, że w hali ,Jaskółka" Unia/Wisła zanotuje swoje kolejne zwycięstwo. Do końca meczu koszykarze gospodarzy już tylko powiększali przewagę, prezentując kibicom efektowne zagrania.
Koszykarze, szkoleni przez trenera Mariusza Karola, coraz lepiej się rozumieją i są coraz bardziej skuteczni. Z każdym meczem wyrastają na silną ekstraligową drużynę, której mogą zacząć się bać przeciwnicy. Bardzo dobrze w sobotę spisywali się czarnoskórzy zawodnicy Unii/Wisły - Michael Ansley i szczególnie lubiany przez tarnowskich kibiców Brandun Hughes. Nie tylko celnie rzucał, ale zaliczył aż 10 asyst, co sprawia, że jest w tej chwili najlepszym podającym w ekstraklasie (wszyscy zawodnicy Unii/Wisły w sumie mieli w sobotnim spotkaniu 24 asysty, podczas gdy ich rywale - 11). Gospodarze zdominowali także walkę podkoszami, notując 37 zbiórek przy 24 zbiórkach drużyny gości. Aż 15 zbiórek miał Piotr Szybilski. Skuteczniejsi byli również w rzutach za trzy punkty.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?