MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trenerska optyka

JK
Dusan RADOLSKY (Dyskobolia): to był bardzo dobry futbol, bardzo dobry mecz... Do gry mojej drużyny nie mogę mieć zastrzeżeń, ale jak się nie strzela goli w takich sytuacjach jaką miał Zając, to nawet prowadząc 2:0 można ...

Dusan RADOLSKY (Dyskobolia): to był bardzo dobry futbol, bardzo dobry mecz... Do gry mojej drużyny nie mogę mieć zastrzeżeń, ale jak się nie strzela goli w takich sytuacjach jaką miał Zając, to nawet prowadząc 2:0 można meczu nie wygrać. Myślę, że gdyby on wtedy do siatki trafił, to Wiśle byłoby już znacznie trudniej aż tak dużą stratę odrobić. Niestety graliśmy z mocno przemeblowaną obroną, bo z powodu kontuzji nie mogłem skorzystać z Pawlaka, Kriżanaca i Kozioła. To były poważne ubytki, widoczne na boisku. I mające wpływ na wynik. Inny przeciwnik pewnie by się nie podniósł po takich ciosach jakie my zadaliśmy Wiśle. Ale to jest drużyna z klasą, ona gra do końca i potrafi wychodzić z wielu opresji. Tak się to skończyło tym razem. Oczywiście taka porażka boli, ale w futbolu trzeba się liczyć z każdą niespodzianką. Szkoda, że swojej dobrej gry po przerwie nie potrafiliśmy udokumentować jakąś bramką, bo myślę, że w tym widowisku odegraliśmy istotną rolę i na ten 1 pkt. zapracowalłiśmy sobie. Mila zszedł tak szybko, bo on doznał urazu w meczu w Berlinie. Ale bardzo chciał przeciwko Wiśle zagrać, dlatego uległem jego prośbie.Niestety długo na boisku nie wytrzymał.

Henryk KASPERCZAK (Wisła): to był bardzo dobry mecz. To nie przypadek, że akurat Wisła i Groclin reprezentują Polską w Pucharze UEFA. Myślę, że to są zespoły, które można dać za przykład całej naszej lidze. My jesteśmy nastawieni na grę ofensywną, na stwarzanie widowiska, a nie na trzymanie się defensywy. Na tym polega piękno futbolu. Nasz rywal grał bardzo dobrze, nie wiadomo jak by się ten mecz potoczył gdyby przy ich prowadzeniu 2:0 wykorzystali jeszcze jedną doskonałą sytuację. Z mojego punktu widzenia najważniejsze jest to, że zespół wyciągnął z tego co ich spotkało wnioski i zareagował pozytywnie. Jestem zadowolony z tego, że wszyscy szukali gry, walczyli o dobry wynik. Niestety znów ponieśliśmy straty kadrowe. Nie mógł zagrać Gorawski, który chyba wypadł ze składu nawet na miesiąc. Z kolei Frankowski doznał stłuczenia kolana w starciu z bramkarzem Liberdą, stąd ta zmiana. Skąd się wzięły tak szybko stracone bramki? Nie uważam, że to wynika z braku koncentracji. Po prostu były błędy, a przeciwnik je wykorzystał. Myślę, że tu zemściła się nasza gra na spalone.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto