Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy razy podpalił mieszkania, a potem łóżko w szpitalu. Został aresztowany

Redakcja
50-letni Mirosław K. z os. Błonie w Oświęcimiu w miniony czwartek dwa razy wzniecił pożar we własnym mieszkaniu i raz dwa dni później, w sobotę. Groził też swojej matce, że ją zabije. Gdy zabrano go do szpitala podpalił łóżko.

Policjanci zabrali go do szpitala na badania. Nie dlatego, że coś mu się stało, tylko, że był wyjątkowo agresywny i podejrzewano, że jest pod wpływem jakichś środków. Trzeba było go uspokoić. Wtedy podpalił łóżko na którym go położono.

- Kiedyś nie był taki, ale coś złego się z nim porobiło. Zaczął pić, stracił pracę. Teraz jest właśnie taki - opowiadają ludzie z tego samego bloku. Jak mówią, boją się, co będzie, jak wróci. - Z mieszkania zrobił melinę.

Gdy Mirosław K. ogień podłożył w czwartek 4 stycznia rano straży nie wezwano. Sąsiad z dołu wszedł do swojej łazienki, a tam na głowę zaczęła kapać mu woda. Od razu pomyślał, że coś złego stało się w mieszkaniu wyżej. Bał się jednak tam iść sam. - To melina, różni nieraz agresywni ludzie tam przebywają - tłumaczy.

Poszedł do siedziby spółdzielni mieszkaniowej „Budowlanka”, by ktoś poprosić, by z nim tam się udał. Zapukali i zostali wpuszczeni. Mieszkająca tam kobieta, matka Mirosława K. przyznała się, że to ona wylała wodę, bo jej syn podpalił jakieś łachy w łazience.

W środku zobaczyli totalny bałagan. Składowisko papierów, szmat, mebli zebranych ze śmietników. Do tego smród i brud.

Matka 50-latka jest znana na osiedlu, bo charakterystycznie chodzi, zawsze bardzo powoli, powłócząc nogami. Nawet w lecie nosi ciepły, ortalionowy płaszcz. Z nimi mieszka, ojciec 50-latka. Z domu w ogóle nie wychodzi. Nie ma jednej nogi.

- Nieraz nocami słychać, jak woła o pomoc. On nie wychodzi nawet ze swojego pokoju - dodaje inny sąsiad.

Cały blok jest zadbany, dookoła ludzie pozakładali sobie ogródki, gdzie sadzą kwiaty. Tylko to jedno mieszkanie ma brudne okna, stare drzwi wejściowe i pełno odciśniętych brudnych śladów po palcach dookoła.

Nasza dziennikarka była tam wczoraj rano i po południu. Tego mieszkania nikt nie otworzył. Idąc klatką schodową usłyszała dobrą poradę: - Tylko niech pani, nie dotyka barierki i ścian, tam pełno bakterii. Faktycznie barierka się klei od brudu. - Myjemy, ale to nic nie daje. Przyjdzie obsmarkany menel i znów brudno.

Jak mówią sąsiedzi, w mieszkaniu często goszczą znajomi 50-latka. Całymi nocami trwają tam libacje. - To nie ci starsi ich ściągają, ale ten ich synalek.

Jak opowiadają, nie mieszkał tu wiele lat. Wtedy był spokój.

Wczoraj po południu Sąd Rejonowy w Oświęcimiu przychylił się do wniosku rejonowej prokuratury o areszt dla Mirosława K. Oprócz wniecania pożarów ma zarzuty agresywnego zachowania wobec matki.

Sąsiedzi Mirosława K. byli wczoraj po południu na policji, by zeznawać przeciw niemu. Czują się zagrożeni, a kilku z nich słyszało, że groził matce śmiercią oraz widziało, jak próbował rzucić ze schodów. - Nikt od nas nie chciał odebrać zeznań - mówią. Potem pojechali do Ośrodka Pomocy Społecznej. Tam usłyszeli, że ta rodzina nie chce pomocy. - A my, nam ktoś pomoże? - pytają bezradnie.

Policja tłumaczy, że zeznania sąsiadów będą bardzo potrzebne w dalszym etapie śledztwa.

Mężczyzna wcześniej też podkładał ogień, ale straże były pierwszy raz.

WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto