W sobotnie popołudnie koszykarki Wisły Can-Pack, po raz pierwszy w tym sezonie, zagrały bez trenera Tomasza Herkta. Ponadto kibice nie zobaczyli na parkiecie aż czterech zawodniczek, w tym trzech zagranicznych. Wielebnowską dopadło zapalenie oskrzeli. Fernandez poleciała do Hiszpanii w sprawach osobistych. Podobnie jak Brown-Braxton do USA.
Wreszcie Dupree (w WNBA grającą w Chicago Sky) zaproszono do udziału w konkursie rzutowym Haier Shooting Stars, będącym częścią Weekendu Gwiazd NBA. Skoro jednak rywalkami wiślaczek były uczennice z Łomianek, to umówmy się, że absencja wymienionego kwartetu nie powinna mieć żadnego wpływu na przebieg rywalizacji. I koniec końców nie miała, choć do 11 minuty koszykarska młodzież stawiała krakowiankom opór zacięty, a potem - czyli do końca drugiej kwarty - opór ambitny.
W 3 min gospodynie przegrywały 2:4. I wprawdzie było to jedyne prowadzenie SMS, ale w pierwszej kwarcie kilkakrotnie uczennice traciły do mistrzyń Polski dwa lub tylko jedno "oczko". Ponadto w 11 min było 17:16 i jeszcze przez kolejnych 9 minut ekipa SMS starała się dotrzymywać kroku faworytkom. Po raz kolejny też swój nieprzeciętny talent potwierdziła niespełna 18letnia Tomiałowicz.
M.in. zaprezentowała 100-procentową skuteczność w rzutach za 3 punkty (5 trafień!). Generalnie koszykarki z Łomianek miały 72 procent skutecznych rzutów z dystansu (8 celnych na 11 oddanych). Pozazdrościć! W drugiej połowie Wisła panowała już na parkiecie. Dając młodzieży niezłą lekcję basketu. Chodzi m.in. o agresywne krycie i zmuszanie rywala do popełniania błędów.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
