Dziś o godz. 18.15, w hali przy ulicy Reymonta, rozpocznie się spotkanie w ramach 5. kolejki Euroligi koszykarek, w którym nasza Wisła CanPack zmierzy się z francuskim zespołem Bourges Basket. Tym samym zmierzą się zespoły, które w grupie B odniosły do tej pory dwa zwycięstwa (Wisła) i jedną wygraną (Bourges). Może więc "Biała Gwiazda" sprawi sobie i swoim kibicom mikołajowy upominek w postaci trzeciego euroligowego triumfu?
- Bourges to przedstawiciel dobrej francuskiej szkoły koszykówki - mówi trener Tomasz Herkt. - Przecież od lat francuskie zespoły osiągają bardzo dobre rezultaty w europejskich rozgrywkach. Tym samym czeka nas kolejna trudna konfrontacja. Jak zwykle też, zresztą tak się dzieje przy każdym spotkaniu w Eurolidze, temu meczowi towarzyszy określona presja. Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko poradzić sobie z tą presją i odnieść zwycięstwo w konfrontacji z tym mocnym francuskim przeciwnikiem. Po to przecież nasze koszykarki wyjdą na parkiet.
W przezwyciężeniu wspomnianej presji na pewno pomóc może fakt, że wszystkie wiślackie koszykarki są zdrowe i mogą być brane pod uwagę przy ustalaniu składu. W spokoju więc "Biała Gwiazda" wczoraj trenowała, a dziś przed południem będzie miała jeszcze zajęcia rzutowe. Ostatecznie ktoś musi trafiać do kosza francuskich koszykarek... A defensywa? Odnośnie ubiegłotygodniowego meczu w Sibeniku wiślackie koszykarki są zgodne: - Popełniłyśmy za dużo błędów w grze obronnej. Poza tym rywalki za często bezkarnie wchodziły z piłką pod kosz. I potem zabrakło nam czasu, albo mecz był o sekundy za długi...
Teraz wiedza krakowianek o ekipie Bourges nie jest jakaś oszałamiająca. Generalnie jednak poczynania francuskich rywalek nie będą znowu tajemnicą. Zdobyto przecież zapisy gry Bourges, przeanalizowano najróżniejsze warianty taktyczne i dziś przyjdzie pora na weryfikację posiadanych wiadomości. Oby więc ta weryfikacja zakończyła się oczekiwanym wzbogaceniem się o dwa euroligowe punkty. Wtedy pozycja wyjściowa "Białej Gwiazdy" przed rundą rewanżową byłaby naprawdę obiecująca.
Jak powtarza trener Tomasz Herkt: - Każda wygrana przybliża nas do awansu do fazy pucharowej Euroligi. Ale też bardzo chcielibyśmy zająć drugie miejsce. Żeby zrealizować ten plan, musimy zwyciężać gdzie tylko się da. W Sibeniku było tak blisko, żeby wracać do Krakowa z tarczą. Cóż, nie udało się, dlatego teraz nie wolno nam nie wygrać z Bourges. Czyli z zespołem, który oczywiście posiada w składzie koszykarki zagraniczne, ale podstawy swojej gry opiera na zawodniczkach francuskich. Czyli jednak można...
- Oczywiście, że też chcielibyśmy, żeby Polki odgrywały w naszych klubach większą rolę - mówi trener Tomasz Herkt. - Choćby ze względu na przyszłość rodzimej, żeńskiej koszykówki. A co za tym idzie, także ze względu na przyszłość naszej reprezentacji. Na razie jednak oczekiwania określonego wyniku są w klubach ogromne. Dlatego też te kluby są niejako zmuszone do podpisywania kontraktów z bardzo dobrymi koszykarkami zagranicznymi. Potwierdzeniem tych słów szkoleniowca jest chęć zatrudnienia przez "Białą Gwiazdę" kolejnej zawodniczki zagranicznej.
Z tym, że o takiej opcji słyszało się od początku sezonu. Chodzi zaś o koszykarkę na pozycji środkowej i wszystko wskazuje na to, iż będzie to Amerykanka. Miałaby być zatrudniona od stycznia przyszłego roku. A jej personalia? Na razie Wisła CanPack twierdzi, iż nie może ujawnić szczegółów ze względu na zapisy kontraktowego porozumienia.
Tyle o przyszłości. Natomiast dziś krakowskie koszykarki liczą na pomoc swoich kibiców. W imieniu zawodniczek rzecznik prasowy zespołu, Krzysztof Zakrzewski powiedział m.in.: - Spotkanie z Bourges jest bardzo ważne. Dlatego liczymy na gorący doping naszych fanów. Zachęcamy więc wszystkich do przyjścia na to spotkanie. Na pewno nie będzie nudno!
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?