Zaczęli od wygranej

Od zwycięstwa nad Cracovią rozpoczęli występy w III lidze zawodnicy powstałego niedawno klubu Sportowe Stowarzyszenie Koszykówki Basket Kraków. Grają w nim byli koszykarze Hutnika, z których niektórzy mają za sobą występy nawet w I lidze, ale są też młodzi gracze, którzy na Suchych Stawach pobierali pierwsze koszykarskie nauki.

Ci rutynowani, to m.in. Ryszard Janczura, Tomasz Trojan, Remigiusz Wolański, a być może jeszcze w tym roku dołączy do nich przebywający obecnie za granicą Roman Rutkowski. Wśród młodszych, kiedyś kadetów Hutnika, są Bartosz Gorczyca, Piotr Ząbczyk, Paweł Jaranowski, a trenować ich będzie Franciszek Szporna.

- Chcemy wypełnić lukę w szkoleniu młodych koszykarzy - mówi prezes SSK Basket Józef Jaranowski - W tej części Krakowa sporo chłopców grywa w lidze Komitetu Organizacyjnego Minibasketball. Niestety, po przekroczeniu pewnego wieku nie mają już gdzie trenować i grać. Natomiast zespół seniorów stworzyliśmy po to, by nasza młodzież miała gdzie po kilku latach grać, bo przecież w Nowej Hucie nie było obecnie także seniorskiej drużyny.

Chociaż nowy klub oficjalnie zainaugurował działalność w minioną niedzielę, to zajęcia z dwudziestoosobową grupą chłopców prowadzone są od kilku tygodni i byli oni już nawet na letnim obozie. Nie wszystko jednak wygląda tak ładnie. Dyrektorzy niektórych nowohuckich szkół podstawowych są niechętni sportowi i nie zgodzili się na wynajęcie sal gimnastycznych na treningi zawodników Basketu. Na szczęście są też ludzie przychylni młodym sportowcom, jak choćby dyrektor zespołu szkół z os. Złota Jesień, Marian Ziarko. W tej właśnie placówce i w sali DMR (os. Stalowe) ćwiczyć będą nowohuccy koszykarze.

Każda działalność - a co dopiero założenie nowego klubu, który nie ma nic - kosztuje. Działaczom Basketu udało się pozyskać już kilku sponsorów, m.in. firmy Sawa, Metalodlew, Nowoczesny Dom, którzy nie tylko udostępnili pokój z telefonem i faxem potrzebny do bieżącej działalności, ale również zakupili sprzęt, stroje, piłki i inne niezbędne do uprawiania koszykówki rzeczy. Bez pomocy Wacława Samolińskiego, Seweryna Piotrowskiego czy Tadeusza Bogacza trudno byłoby rozpocząć jakąkolwiek działalność.