Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

1 liga hokeja. UKH Unia Oświęcim – Opole HK. Nieustanna wymiana ciosów, ale ostatecznie szczęście przy opolanach

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
1 liga hokeja: UKH Unia Oświęcim - Opole HK 4:6. Na zdjęciu: Arkadiusz Guzik (nr 7) zdobywa trzecią bramkę dla gospodarzy, a swoją drugą w tym meczu.
1 liga hokeja: UKH Unia Oświęcim - Opole HK 4:6. Na zdjęciu: Arkadiusz Guzik (nr 7) zdobywa trzecią bramkę dla gospodarzy, a swoją drugą w tym meczu. Fot. Jerzy Zaborski
Wściekli byli na siebie młodzi oświęcimianie po ostatniej syrenie konfrontacji przeciwko Opolu, wiceliderowi zaplecza hokejowej ekstraklasy. Podopieczni Witolda Magiery trzykrotnie obejmowali prowadzenie, ale ostatecznie pełną pulę wzięli przyjezdni, w składzie których są Kanadyjczycy, Amerykanie, Szwajcar i Szkot oraz jeden Polak. Nic dziwnego, że od początku trwała ostra walka na bandach.

W konfrontacji przeciwko wiceliderowi zaplecza ekstraklasy, oświęcimianie sięgnęli po posiłki z pierwszego zespołu, ale - przede wszystkim - przystąpili do walki niezwykle zdeterminowani i po 55 sekundach cieszyli się z prowadzenia, po trafieniu Kamila Daniliszyna.

- Przeciwko mocnym rywalom czujemy się lepiej niż przeciwko teoretycznie słabszym. Walka przeciwko ekipie złożonej z graczy zza Oceanu tylko zmotywowała nas do walki – podkreśla Patryk Kusak, napastnik oświęcimian.

Nie udało się pójść za ciosem

Oświęcimianie mogli podwyższyć prowadzenie, ale Krystian Sosnowski w pojedynku „sam na sam” z bramkarzem trafił w słupek. Potem oświęcimianie przez 91 sekund grali w podwójnej przewadze. Szybko i pomysłowo rozgrywali swoje akcje, ale zabrakło im przysłowiowej kropki nad „i” (Sosnowski).

Goście dwa gole zdobyli w przewagach liczebnych. Drugiego, na cztery sekundy przed syreną oznajmiającą pierwszą przerwę.

Druga tercja to prawdziwy rollercoaster. Najpierw miejscowych od utraty gola uratowała poprzeczka, a potem faulowany był wyprowadzający kontrę Jan Biernat. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna – rzut karny. Na gola pewnie zamienił go Arkadiusz Guzik.

- Lubię wykonywać karne, choć w hokeju to bramkarzowi daje się więcej szans na obronę. Nie spodziewałem się, że będę strzelał, ale skoro zostałem wyznaczony, pozostało zachować chłodną głowę i zrobić swoją robotę – powiedział z uśmiechem napastnik.

Ten sam zawodnik wyprowadził oświęcimian na prowadzenie, wykorzystując liczebną przewagę, z bliska wepchnął krążek do siatki, kończąc akcję Michała Magiery z Adrianem Prusakiem.

Kara meczu i ciężkie chwile Unii

Później karę meczu za kopnięcie rywala otrzymał Filip Dworzak, co skutkowało pięciominutowym osłabieniem gospodarzy. Po 84 sekundach opolanie doprowadzili do remisu i wydawało się, że pójdą za ciosem. Tymczasem to po kontrze Patryka Kusaka oświęcimianie zdobyli gola w osłabieniu, odzyskując prowadzenie.

Łatwo je oddali, bo po prostym błędzie i strzale Piotra Bielaczyca w tzw. bliższy róg mecz ponownie zaczął się od nowa.

W ostatniej odsłonie opolanie wykorzystali liczebną przewagę. Na 40 sekund przed końcem regulaminowego czasu trener oświęcimian Witold Magiera wziął czas i wycofał bramkarza, wprowadzając dodatkowego gracza, mając wznowienie w tercji obronnej rywali. Pokerowa zagrywka skończyła się jednak utratą szóstego gola.

- Zabrakło nam dzisiaj szczęścia, żeby pokonać wicelidera, w którym był bodaj jeden Polak – żałował po meczu Arkadiusz Guzik, autor dwóch goli dla oświęcimian.

- Myślę, że rozegraliśmy dobry mecz. Pamiętajmy, że jesteśmy najmłodszą drużyną na zapleczu ekstraklasy, a – mimo to – potrafimy się każdemu postawić. Opolanie przyjechali pewni siebie i w przekonaniu łatwego wzięcia pełnej puli. Tymczasem musieli o nią powalczyć z całych sił i przy wielkiej dozie szczęścia. Cóż, taki jest hokej. Porażki są bolesne, ale też uczą – ocenił Patryk Kusak, napastnik oświęcimian.

UKH Unia Oświęcim – HK Opole 4:6 (1:2, 3:2, 0:2)

Bramki: 1:0 Daniliszyn – Prusak 1, 1:1 Remus – Hemminger – Skorulski III 17, 1:2 Panzeca – Henderson 20, 2:2 Guzik 23 karny, 3:2 Guzik – Magiera – Prusak 31, 3:3 Hemminger – Remus 33, 4:3 Kusak 35, 4:4 Bielaczyc 48, 4:5 Spence – Tallon – Henderson 52, 4:6 Fleck – Coleman – Skorulski III 60.

UKH Unia: Płonka – A. Kot, Dworzak; Prusak, Sosnowski, Magiera – Wytrykus, Lichota; Kusak, Filipowicz, Kurandy – Guzik, Pencko; Noworyta, Daniliszyn, Biernat oraz Klekot, Klimczyk, Wilk.

HK Opole: Norrish – Tallon, Hemminger; Spence, Henderson, Panzeca – Dupuis, Houle; Fleck, Skorulski III, Zawrotny – Sykes, Bielaczyc; Remus, Coleman, Ranegr.

Sędziował: Andrzej Nenko (Nowy Targ). Kary: 53 (w tym kara meczu dla Filipa Dworzaka i 10 dla Dominika Lichoty za niesp. zachowanie) - 18 minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto