100 tys. za awans

W 1994 roku było drużynowe wicemistrzostwo Polski, czyli druga lokata w żużlowej ekstraklasie. Ale już w 1996 roku ,jeźdźcy" tarnowskiej Unii zostali zdegradowani. I przez ostatnie 7 lat doświadczali najróżniejszych problemów. Ale teraz znowu mają szansę powrotu do krajowej elity.

W barażowym dwumeczu ,Jaskółki" walczyć bowiem będą z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk o ekstraklasowe szlify. Dla Unii ,rozprawienie" się z gdańszczanami równałoby się awansowi do ekstraklasy, po zajęciu drugiej lokaty w I lidze. Z kolei celem Wybrzeża jest utrzymanie się w elicie, po zajęciu w niej siódmego miejsca. Jutro na torze w tarnowskich Mościcach odbędzie się pierwszy mecz barażowy; taśma pójdzie w górę o godz. 15.15! Wczoraj tarnowianie trenowali długo i intensywnie. Metodą prób i błędów starano się dojść do wybrania optimum, jeżeli chodzi o motocykle i sposoby jazdy. Dziś z kolei najwięcej czasu spędzą żużlowcy na przygotowaniu sprzętu.

Robert Wardzała (w jutrzejszym meczu ma pojechać z numerem 10 na plastronie) powiedział nam m.in.: - Nastroje są oczywiście bojowe, bo inaczej nie byłoby sensu wyjeżdżać na tor. Oczywiście, najlepiej byłoby wygrać dużą różnicą punktową, żeby w miarę spokojnie oczekiwać gdańskiego rewanżu. Zwycięstwo różnicą dwudziestu punktów byłoby czymś pięknym... Z drugiej strony może się i tak zdarzyć, że dopiero ostatni bieg zadecyduje o wyniku meczu... Mamy bowiem świadomość, że choć Wybrzeże zajęło w ekstraklasie siódme miejsce, to przecież jego zawodnicy cały czas mogli się konfrontować z najlepszymi na świecie. My z kolei mieliśmy takie okazje tylko od święta. W dużym więc stopniu barażowy dwumecz z gdańszczanami będzie dla nas testem i wskazaniem miejsca, w jakim jesteśmy; czy zasługujemy na walką w elicie, czy jeszcze jest na to za wcześnie... Z drugiej strony mamy swoje ambicje, wiemy o co walczymy i nie odpuścimy, a wszystko rozstrzygnie się na torze; miejmy nadzieję, że po twardej, emocjonującej walce, ale prowadzonej fair.