4. liga piłkarska. Unia Oświęcim przegrała ze Słomniczanką. Skuteczność nie była jej atutem

Oświęcimianie mieli przed przerwą jedną okazję; z lewej strony w pole karne wpadł Patryk Lichota, lecz uderzył nad bliższym „okienkiem”.

Tymczasem goście wykorzystali stały fragment. Daniel Korzec zagrał piłkę ręką tuż poza polem karnym. Do rzutu wolnego podszedł Piotr Sarota, uderzając w przeciwne „okienko”.

Po zmianie stron oświęcimianie szukali remisu. Po rzucie rożnym z pola karnego uderzył Dominik Pacyga, lecz Widawski fenomenalnie interweniował na linii bramkowej (58 min).

Później, po rzucie wolnym wykonanym przez Piotra Sarotę, w polu karnym z bliska do siatki trafił Bartosz Bieszczanin.

- Przegraliśmy, ale rywal był w naszym zasięgu. Byliśmy nieskuteczni. Niedawno, na siedem okazji, wykorzystaliśmy cztery czy pięć, a tym razem, na kilka, zbyt późno piłka raz wpadła do siatki. Takie są uroki futbolu – westchnął Marek Kołodziej, trener Unii. - Gdybyśmy wcześniej strzelili gola, to spotkanie mogłoby się potoczyć inaczej.

– Wygraliśmy, bo byliśmy zespołem dojrzalszym od gospodarzy – ocenił Marcin Dudziński, trener Słomniczanki.

Unia Oświęcim – Słomniczanka 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Sarota 33, 0:2 Bieszczanin 75, 1:2 Kirejczyk 90+3.

Unia: Korzec – Rzeszutko, Pacyga, Pluta, Pietraszko – Mrowiec (78 Kirejczyk), Ryś, Janiczak, Wilczak (58 Snadny) – Lichota (73 P. Ryszka), Czapla.

Słomniczanka: Widawski – Dębowski, Heinner (81 Strona), Filipek, Rojek (70 Warchał) – Kasza, Bieszczanin (89 Konieczny), Wątroba, Grzyb – Wszołek, Sarota.

Sędziował: Michał Bobrek (Wadowice). Żółte kartki: Pluta, Pietraszko, Mrowiec, Snadny – Filipek, Sarota, Rojek. Widzów: 100.

Inne mecze:

Beskid Andrychów – MKS Trzebinia 1:1, Jutrzenka Giebułtów – Clepradia Kraków 4:0, Wiślanka Grabie – Orzeł Piaski Wielkie 0:2, Górnik Wieliczka – Jawiszowice 2:2, Dalin Myślenice – Węgrzcanka Węgrzce Wielkie 2:1, Orzeł Ryczów - Olkusz 3:1, Pcimianka - Kaszowianka 3:0.