W Chełmku żałują, że runda jesienna dla nich dobiegła końca, bo piłkarze mieli za sobą wspaniałą serię trzech zwycięstw, w których strzelili 13 goli, a stracili jedynie dwa. Finisz pod względem skuteczności należy do Dawida Nagiego, trafiającego do siatki rywali jak na zawołanie.
- Chciałby się powiedzieć - chwilo trwaj. Gdyby można było zagrać jeszcze mecze awansem z wiosny, chętnie byśmy to zrobili, ale mamy świadomość tego, że wiele ekip ma zaległości wynikające nie tylko ze względów epidemicznych, ale także kapryśnej aury. Przecież w jeden weekend ulewy torpedowały rozgrywki – przypomina Paweł Sidorowicz, trener chełmeckich piłkarzy.
Chełmek jest beniaminkiem w czwartoligowym towarzystwie, więc dla niego celem jest walka o utrzymanie. Miejsce w pierwszej „dziewiątce” zapewni utrzymanie przy podziale stawki na grupy „mistrzowską” i „spadkową”. To nastąpi jednak dopiero po pięciu kolejkach wiosny. Chełmek przed zimowaniem jest na 8. pozycji, ale inne ekipy mają zaległe mecze, jak nie jeden, to dwa, a nawet trzy. Pozycja wyjściowa do wiosennego dokończenia pierwszej rundy będzie znana po odrobieniu zaległości.
- Nie będzie w tym przesady, że nasz dorobek powinien być bogatszy o siedem punktów. Nie mogę przeboleć porażki w Trzebini, gdzie przez 60 minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Podobnie u siebie z Węgrzcanką. Wtedy z kolei mieliśmy multum sytuacji, ale rywale wyprowadzili dwie kontry. Boli także porażka z Unią Oświęcim 0:2, kiedy gole straciliśmy ze stałych fragmentów, bo poza nimi nic się nie działo. To był typowy mecz na remis – Paweł Sidorowicz wylicza stracone punkty.
Szukanie tylko pozytywów
Szkoleniowiec nie ukrywa, że funkcjonowanie zespołu zakłóciły absencje Adama Palarczyka czy Tomasza Kalety. Obaj wypadli ze składu na blisko dwa miesiące, bo musieli przejść szkolenie zawodowe, a pracują w służbach mundurowych. Jeśli dodać kontuzjowanych zawodników, jak choćby Jakuba Wykręta, to był okres, kiedy zabrakło szybkich skrzydłowych.
Paweł Sidorowicz stara się szukać jednak samych pozytywów zakończonej rundy, a jest ich kilka. Największym objawieniem jest 18-letni Olaf Przewoźnik, który bez kłopotów wszedł do bramki, zastępując kontuzjowanego Patryka Żołneczkę, a bramka zawsze była atutem Chełmka. Młody chłopiec podołał wyzwaniu.
- Trudno nie wspomnieć też bocznym obrońcy o Kacprze Łaskim, czy uniwersalnym Krystianie Blochu. Obaj się przykładem tytanicznej pracy i cierpliwości w oczekiwaniu na swoją szansę. Jak ją dostali, nie wypadli z pierwszego składu do końca rundy jesiennej. To są przykłady godne naśladowania – cieszy się Paweł Sidorowicz.
- Google Street View zrobiło wam zdjęcia w Wadowicach i każdy może je zobaczyć
- Sklepy w Oświęcimiu przed 50 laty. Najbardziej ulubione miejsca zakupów oświęcimian
- Najpiękniejsze dziewczyny z Olkusza na Instagramie
- Piłkarski SMS Oświęcim szansą na sportowy rozwój
- Są takie kamienice w Oświęcimiu, z których wieje grozą. To katastrofa!
- Cuda i cudeńka od sióstr klarysek. Kup od nich retro gadżet!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?