Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

5. liga. Hejnał Kęty – Brzezina Osiek. Mentalność i cienka granica między sportowym niebem i piekłem

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
5 liga, Chrzanów; Hejnał Kęty - Brzezina Osiek 3:3. Na zdjęciu: Michał Majda strzela karnego, ratującego osieczanom punkt.
5 liga, Chrzanów; Hejnał Kęty - Brzezina Osiek 3:3. Na zdjęciu: Michał Majda strzela karnego, ratującego osieczanom punkt. Fot. Jerzy Zaborski
To był bez wątpienia szlagier weekendu chrzanowskiej piłkarskiej klasy okręgowej. W pojedynku lokalnych rywali „przez miedzę”, choć z różnych gmin, były zwroty akcji, dramaty zawodników i trzy rzuty karne. Wniosek po takim meczu nasuwa się jeden, że w futbolu bardzo cienka jest granica pomiędzy niebem i piekłem.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Początek należał do przyjezdnych. Już w 2 minucie, po centrze z rzutu rożnego Szymona Brańki, Rafałowi Nalepie na dalszym słupku zabrakło centymetrów, żeby wepchnąć piłkę do siatki.

Do trzech razy sztuka

Potem Jakub Zaremba wybiegł idealnie do prostopadłego podania. Miał przed sobą tylko Rafała Zielińskiego, ale też czuł na plecach „oddech” Dmitra Taraszczuka, dlatego jeden z czołowych ligowych snajperów minimalnie chybił.

Jednak trzecie podejście gości było już skuteczne. Po uderzeniu Tomasza Dubiela piłka skozłowała przed Rafałem Zielińskim i po rękach spadła mu do siatki.

Gorące głowy osieczan

Końcowa pierwszej części była bardzo nerwowa. Kością niezgody było przyznanie miejscowym rzutu rożnego, z czym osieczanie nie mogli się pogodzić. Zamiast skupić się na ustawieniu szyków obronnych, dyskutowali z arbitrem. Kiedy jeszcze stracili gola, bo precyzyjne dośrodkowanie Krzysztofa Jurczaka na bramkę zamienił Przemysław Oczkowski, ich głowy osiągnęły stan „wrzenia”. Sędzia usunął z boiska Tomasza Dubiela za niecenzuralne krytykowanie jego decyzji.

Chwilę później w ławka gości wstrzymała oddech, bo Kamil Narwojsz zahaczył od tyłu Adriana Nycza, który już go minął. Kęczanie byli przekonani, że obrońca Osieka zobaczy czerwoną kartkę za faul ratunkowy. Skończyło się tylko na żółtej, a z taką decyzją nie mogli się pogodzić kęczanie.

Hejnał w 120 sekund wstrząsnął Brzeziną. Majstersztyk Nycza

Taktyka grających w osłabieniu gości na drugą połowę była prosta. Bronić dostępu do własnej bramki i szukać szansy w kontrach.

- Chcieliśmy przetrwać do 70 minuty, licząc, że potem kęczanie zaczną się denerwować, więc zaczną popełniać proste błędy – analizował Łukasz Szczepaniak, trener Brzeziny.

Jednak plan przyjezdnych szybko runął niczym domek z kart. Po niepotrzebnym faulu Rafała Nalepy karnego pewnie wykorzystał Przemysław Dudzic. Jednak 120 sekund potem padł „filmowy” gol. Adrian Nycz, z ponad 20 metrów, z lewej strony, uderzył w przeciwne „okienko”. Wydawało się, że po takim ciosie osieczanie nie będą się już w stanie pozbierać. W pojedynkach lokalnych rywali wszystko jest jednak możliwe.

- Będąc trenerem Hejnału, w czasach jego występów w klasie A, chłopcy często mieli kłopoty z mentalnością i pozornie kontrolowane mecze kończyły się nerwówką. Widzę, że moi następcy wciąż mają podobne problemy. Mówiłem chłopcom, że muszą być maksymalnie zaangażowani do końca, to przynajmniej nie przegramy tego meczu – zwrócił uwagę Łukasz Szczepaniak.

Na kłopoty Bednarski? Nie, w Osieku to Jakub Zaremba!

Sygnał do ataku w ekipie gości dał Jakub Zaremba. Na boisku był dosłownie wszędzie, starając się wykorzystać swój atut, czyli szybkość. Na kwadrans przed końcem wyprzedził obrońcę, zapracowując na karnego, którego pewnie zamienił na kontaktowego gola. W tym momencie osieczanie poczuli, że nie wszystko jeszcze stracone.

Po raz drugi urwał się obrońcom, a – wpadając w pole karne – został ostro potraktowany przez Rafała Zielińskiego. Sędzia ponownie wskazał na „wapno”.

Na koniec spektaklu pojedynek bramkarzy

W obozie gości zapanowała wielka radość, bo ich wysiłki mogły się spełnić w ostatniej minucie spotkania. Karny to jeszcze nie gol. Szybko okazało się, że nie bardzo kto ma wykonać karnego. Poturbowany Jakub Zaremba, etatowy strzelec „jedenastek” nie mógł ustać na nodze. Z kolei Tomasz Dubiel został przecież przed przerwą usunięty z boiska. Na murawie trwało poszukiwanie ochotnika, który w trudnym momencie wziąłby odpowiedzialność za wynik. W końcu do piłki podszedł...bramkarz osieczan i pewnie trafił do siatki na wagę remisu.

- To było mój pierwszy seniorski gol. Ktoś musiał w tej trudnej dla nas sytuacji wziąć wszystko „na klatę”. Z ławki padło hasło, żebym strzelał. Po chwili namysłu podjąłem decyzję. Słowa uznania należą się wszystkim chłopcom za walkę do końca – powiedział Michał Majda.

- Po stracie dwóch szybkich goli byliśmy lepszym zespołem na boisku, stwarzając więcej sytuacji bramkowych. Podział punktów nie krzywdzi nikogo, ale dla nas ten remis jest „zwycięski” – podsumował Łukasz Szczepaniak.

- Tak kończą się mecze, kiedy – mając rywala na przysłowiowym widelcu – nie potrafi się go dobić, tylko pozwala mu się wrócić do gry. Oby te błędy, nie na górze, ale na zielonej murawie, w przyszłości wyszły na dobre naszej zmęczonej dzisiaj naturze – rzucił Przemysław Dudzic, snajper Hejnału.

A poturbowany Jakub Zaremba opuszczał boisko ze łzami w oczach, przy pomocy kolegi, pomagającemu mu iść. Cóż, futbol, nawet w lokalnym wydaniu, często boli...

Hejnał Kęty – Brzezina Osiek 3:3 (1:1)

Bramki: 0:1 Dubiel 25, 1:1 Oczkowski 30, 2:1 Dudzic 55 karny, 3:1 Nycz 57, 3:2 Zaremba 75 karny, 3:3 Majda 88 karny.

Hejnał: Zieliński – Ogórek, Taraszczuk, J. Januszyk, Rogala (15 Waluś) – Oczkowski (79 Sitarz), Nycz ż (88 Wysogląd), Nowicki (70 Flisek), Cepiga, Jurczak – Dudzic (75 K. Żmuda).

Brzezina: Majda – Bernaś ż, Nalepa, Majcherek, Narwojsz (75 Filip) – Antecki, Dziubek (70 Czerny), Ryszawy, Brańka (60 Dąba) – Zaremba, Dubiel.

Sędziował: Igor Wojas (Wadowice). Żółte kartki: Nycz – Dubiel, Narwojsz, Bernaś, Brańka, Czerny Czerwona kartka: Dubiel (30, obraza sędziego). Widzów: Mecz bez publiczności.

Inne mecze:

Garbarz Zembrzyce – MKS Libiąż 2:2, Kalwarianka – Babia Góra Sucha Beskidzka 1:1, Sokół Przytkowice – Nadwiślanin Gromiec 2:1, Halniak Maków Podhalański – Niwa Nowa Wieś 1:3, Tempo Białka – LKS Żarki 2:0, Sosnowianka Stanisław Dolny – LKS Gorzów 2:3. Zgoda Byczyna – Zatorzanka - przełożony.Pauza: Victoria 1918 Jaworzno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto