Zgodnie z oczekiwaniami, drugi mecz był zupełnie inny od pierwszego. Przyparci do muru oświęcimianie nie mogli sobie już pozwolić na zaprezentowanie radosnego hokeja.
Przyjezdni postanowili najwyraźniej zmęczyć Odrobnego, licząc także na kiks z jego strony, z których zresztą słynie. Pewnie dlatego zaraz na początku Bepierszcz uderzał zza obrońcy, a potem na mocne uderzenie zdecydował się Ciura.
Gospodarze zrewanżowali się akcją Krala, po której bliski szczęścia był Danieluk. Z kolei z 10 min Michał Fikrt powstrzymał rajd Kapicy.
Wykluczenie Krala mogło przynieść bramkę...obu stronom. Oświęcimianie zamknęli gospodarzy w ich tercji obronnej. Jakesz rozegrał akcję z Jarosem, który wycofał krążek Połącarzowi. Obrońcy Unii jednak w momencie strzału złamał się kij, więc z kontrą ruszył Urbanowicz. Jednak jego podanie przed bramkę do pędzącego mu z pomocą Prochazki było minimalnie niecelne.
Tuż przed zakończeniem kary Gabrisz idealnie zagrał wzdłuż bramki Wojtarowiczowi, ale Odrobny był na posterunku.
Jeszcze przed pierwszą przerwą dwa razy z prawej strony do Odrobnego podjeżdżał Jaros, ale górą był miejscowy bramkarz.
Na początku drugiej odsłony, podobnie jak w pierwszym meczu, jastrzębianie narzucili swój styl gry. Mieli kilka doskonałych okazji bramkowych, lecz Fikrt bronił jak w transie. Jednak po strzale Zatki odbity krążek przejął Kral, zagrywając do boku, więc stojący przed pustą bramką Stoklasa dopełnił formalności.
Oświęcimianie szukali remisu, ale zmarnowali dwie przewagi liczebne. Potem znowu miejscowi ruszyli do przodu, ale na 3 sek przed drugą przerwą Rompkowski zahaczył wychodzącego na czystą pozycję Lipinę, więc sędzia przyznał gościom karnego. Podjechał do niego sam poszkodowany, który w jakiś dziwny, żeby nie powiedzieć cyrkowy sposób, wykonywał swój najazd, więc górą był Odrobny.
Wydawało się, że w ostatniej partii oświęcimianie będą szukali goli. Jednak szybko dali się skontrować. Wprawdzie Laszkiewiczowi nie wyszło podanie do Bordowskiego, ale popędził za bezpańskim krążkiem, wyjechał zza bramki i – w swoim stylu – przymierzył w „okienko”.
Po tej bramce przyjezdni nie mogli się zebrać. W 53 min karę zarobił Lipina, ale po przetrzymaniu osłabienia krążek za bramką wywalczył Rompkowski. Laszkiewicz zagrał wzdłuż bramki, a pozostawiony bez opieki Bordowski dopełnił formalności.
Trener Peter Mikula na 68 s przed końcem wziął czas, wycofał z bramki Fikrta, ale nic nie zyskał. Być może było to raczej ćwiczenie wariantu w perspektywie kolejnego spotkania w Oświęcimiu. Po meczach w Jastrzębiu brązowy medal mocno oddalił się od Unii. Kolejna porażka oznacza dla niej koniec sezonu.
JKH GKS Jastrzębie – Aksam Unia Oświęcim 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
1:0 Stoklasa (Kral, Zatko) 25, 2:0 L. Laszkiewicz 44, 3:0 Bordowski (L. Laszkiewicz, Rompkowski) 56.
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk (Toruń) i Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 8 – 8 minut. Widzów: 1000. Stan play-off (do 3 zwycięstw): 2:0 dla JKH, kolejny mecz w piątek w Oświęcimiu.
JKH: Odrobny – Labryga, Rompkowski, Bordowski, Pasiut, L. Laszkiewicz – Zatko Górny, Stoklasa, Kral, Danieluk – Bryk, Pastryk, Zdenek, Prochazka, Urbanowicz – Flaszar, Kogut, Kapica, Marzec, Kulas.
Aksam Unia: Fikrt – Połącarz, Jakesz, Barinka, Tabaczek, Jaros – Ciura, Gabryś, Wojtarowicz, Lipina, Tvrdoń – Piekarski, Kasperczyk, Bepierszcz, Kalinowski, Piotrowicz – Gabrisz, Adamus, Różański, Modrzejewski.
Finał: GKS Tychy – Ciarko PBS Bank KH Sanok 1:2 po karnych (0:0, 1:0, 0:1, d. 0:0). Stan play-off (do 4 zwycięstw): 1:1, kolejne dwa mecze w Sanoku
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?