Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akrobatyka sportowa. Michał Kosowski z Żarek jest na mistrzowskim etacie. Od wielu lat jest reprezentantem Polski

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Michał Kosowski na najwyższym stopniu podium w mistrzostwach Polski w Gdańsku wraz z trenerem Markiem Starczyńskim.
Michał Kosowski na najwyższym stopniu podium w mistrzostwach Polski w Gdańsku wraz z trenerem Markiem Starczyńskim. Fot. Zbiory zawodnika
Rozmowa z 17-letnim MICHAŁEM KOSOWSKIM z Żarek, zawodnikiem PMOS Chrzanów, mistrzem Polski juniorów w skokach na ścieżce

- To już chyba stało się normalne, że z mistrzostw Polski wraca pan ze złotym medalem. W Gdańsku nie miał pan sobie równych w skokach na ścieżce.

- Może tak to wygląda, ale konkurencja jest ostra. Trzeba się sporo napracować, żeby podołać wyzwaniu. Najważniejsze, że cel został zrealizowany.

- Podobno trudniej broni się mistrzostwa niż się je zdobywa. Panu jednak udało się obronić tytuł.
- Wcale jednak nie było łatwo. Po rundzie eliminacyjnej byłem drugi. Sędziowie niżej ocenili wartość techniczną mojego skoku niż prowadzącego krakowianina Patryk Kmiecia. Zresztą właśnie z nim toczę zwykle zacięte boje o palmę pierwszeństwa. Być może właśnie druga lokata po eliminacjach wyzwoliła we mnie sportową złość i niesamowitą koncentrację. Nie ma zatem tego złego, co by na dobre nie wyszło. Być może pierwsze miejsce po eliminacjach uśpiłoby moją czujność. Ostatecznie po finałowym rozdaniu zamieniliśmy się miejscami z Patrykiem Kmieciem.

- Mistrzostwa Polski w sportach gimnastycznych były głównym akcentem tego roku. Jednak na tym chyba nie koniec sportowej rywalizacji?
- Dokładnie. W Gdańsku startowały wszystkie kategorie wiekowe. W juniorach walczą chłopcy w przedziale wiekowym od 15 do 18 lat. Zatem nie jestem jeszcze w tym gronie najstarszy. Jednak jesienią czekają mnie mistrzostwa Polski juniorów i one będę kolejnym wyzwaniem.

- Do uprawiania skoków na ścieżce trzeba chyba nie lada odwagi?
- Może i odrobinę talentu. Do akrobatyki sportowej trafiłem już jako sześciolatek. Byłem ruchliwym dzieckiem, być może dla niektórych trochę nadpobudliwym. Rodzice chcieli, żebym w jakiejś dyscyplinie sportu rozładował drzemiącą we mnie energię. Powoli, ciężkim treningiem wykuwałem formę. Szło mi chyba całkiem nieźle, bo przecież już jako 13-latek zostałem wicemistrzem Polski juniorów starszych w Białej Podlaskiej. To był dla mnie wielki sukces, ale chciałem zawsze być pierwszy. W sporcie trzeba sobie stawiać ambitne cele.

- Ma pan bogatą przeszłość w reprezentacji Polski. Kiedy zaliczył pan w niej debiut?
- Pięć lat temu, jako 12-latek zadebiutowałem w mistrzostwach świata w Sofii, zajmując 6. lokatę. Rok później, w mistrzostwach globu 13-14 latków w Stanach Zjednoczonych, zająłem 11. miejsce. Pechowe dla mnie były mistrzostwa świata w Danii, w 2015 roku. Wtedy dwa tygodnie przed mistrzostwami skręciłem nogę. Rehabilitanci w tydzień doprowadzili mnie do sprawności. Jednak wiadomo jak się skacze, żeby nie obciążać maksymalnie kontuzjowanej nogi. Zaprezentowałem nieco łatwiejsze układy od konkurencji, stąd tylko 16. miejsce. Z kolei przed rokiem, w mistrzostwach 15-16 latków w Sofii, w eliminacjach nie poszło mi dobrze. Straciłem w eliminacjach zbyt wiele punktów, żeby liczyć się w walce o dobre lokaty.

- Czy jako mały chłopiec nie wolał pan grać w piłkę nożną?
Jako dziecko też grałem w piłkę, w rodzinnych Żarkach. Tata zresztą grał w piłkę w miejscowym LKS. Zanim jednak poszedłem do gimnazjum, zrezygnowałem z futbolu. Brakowało mi czasu, więc postawiłem na akrobatykę sportową. Jednak w piłkę wciąż się bawię. Zimą w chrzanowskiej lidze futsalu z barwach Magic Sportu wraz z kolegami zostałem mistrzem tychże rozgrywek. W letniej edycji też się bawię. Potrafię coś zrobić z piłką, ale jestem bardziej od zadań defensywnych. W końcu tata był stoperem (śmiech).

- Jakie ma pan plany na przyszłość?
- Po skończeniu gimnazjum salezjańskiego w Oświęcimiu teraz uczę się w liceum w Krakowie. Być może będę musiał sobie zrobić przerwę od akrobatyki. Nogi już odczuwają wieloletnią przygodę z tym sportem. Potrzebuję trochę regeneracji. Szkoda tylko, że skoki na ścieżce nie są dyscypliną olimpijską.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto