Oświęcimian pogrążyli jej byli zawodnicy, czyli Gleb Łucznikow z Jakubem Radwanem. Ktoś na trybunach dosadnie określił postawę gospodarzy, że zostali przez bytomian rzuceni na ...glebę. - Wiadomo, że dla dla byłych zawodników Unii mecz w Oświęcimiu był bardzo prestiżowy – stwierdził Jewgienij Lebiediew, trener Aksamu. - Mnie jednak przede wszystkim zmartwiła mentalność moich zawodników. Uznali, że skoro cztery dni temu rozgromili bytomian, ci w rewanżu poproszą nas o najniższy wymiar kary. Takie myślenie można okupić w lidze niespodziewaną stratą punktów, a tego chciałbym uniknąć.
Rosyjski szkoleniowiec stara się jednak szukać pozytywów porażki. - Bytomianie zagrali bardzo defensywnie, schowani za tzw. podwójną gardą, szukając szczęścia w kontrze. Takie spotkania też są nam potrzebne – ocenił Lebiediew. - Wydaje mi się, że gdyby w pierwszej tercji udało nam się szybko złamać rywali, to spotkanie przybrałoby dla nas korzystny obrót. Jaki z tego płynie wniosek? Ano taki, że defensywnie grającego przeciwnika trzeba jak najszybciej złamać.
Trener Unii przyznaje, że jeszcze w tym tygodniu serwuje swoim zawodnikom mocne obciążenia. - To jednak w niczym nie usprawiedliwia postawy zespołu, który w drugiej partii całkowicie oddał inicjatywę bytomianom, a w premierowej partii układ sił oceniłbym pół na pół _– wyjawił Lebiediew. - _W trzeciej, kiedy skończyliśmy grę czterema formacjami, nasza gra nabrała rumieńców.
Obcokrajowcy Unii „pod kreską”
Oświęcimski trener skarcił obcokrajowców. - Na swoim poziomie zagrał tylko bramkarz Michał Fikrt. Pozostali byli zupełnie niewidoczni – mówiąc te słowa Lebiediew nie krył rozgoryczenia. - Zagraliśmy ospale, a rzuty karne w naszym wykonaniu były dramatyczne. Bardzo podoba mi się styl Mateusza Adamusa, taki agresywny, do przodu. Uwielbiam taki hokej.
Szkoleniowiec zdziwił się, że w polskiej lidze, przy bezbramkowych remisach, wykonuje się karne. - Za wschodnią granicą do skutku są dogrywki, do zdobycia „złotej bramki” _– tłumaczył się Lebiediew. - Jeśli w polskiej lidze, po bezbramkowej dogrywce strzela się karne, to będziemy musieli nad tym elementem popracować._
Kalinowski: w lidze tak nie będzie
- W lidze tak nie będzie _– wypalił po meczu Kamil Kalinowski, napastnik Aksamu. - _Nie pozwolimy bytomianom na strzelenie tylu goli. Pozytywy tego meczu? Nasza formacja miała dużo sytuacji bramkowych, a gdy się je kreuje, to muszą padać bramki.
W Polonii czekają na posiłki
- Tym razem zagraliśmy całe spotkanie tak samo, jak pierwsze dwie tercje poprzedniej potyczki. Gdybyśmy wtedy w ostatniej odsłonie nie popełnili wielu prostych błędów, nie przegralibyśmy w katastrofalnych rozmiarach 2:7. W drugim meczu w Oświęcimiu z dobrej strony pokazał się pierwsza formacja. Wakaty mamy w trzeciej. Mogą je wypełnić obcokrajowcy. Mamy dla nich miejsca – stwierdził Mirosław Ichnaczak, trener Polonii.
Aksam Unia Oświęcim – Polonia Bytom 3:4 po karnych (0:0, 0:1, 3:2), karne 0:2.
0:1 Łucznikow – Stolkasa 34.02, 0:2 Radwan – Flaszar 46.41, 1:2 Kalinowski – Komorski – Adamus 47.01, 2:2 Kasperczyk – Chomko – Nikulin 51.38, 2:3 Łucznikow – Stoklasa 52.14, 3:3 Żogała – Komorski – Kalinowski 54.14, w przewadze, 3:4 Salamon 65 karny.
Sędziowali: Paweł Kobielusz i Zbigniew Wolas (Oświęcim). Kary: 10 – 12 minut. Widzów: 500.
Aksam Unia: Fikrt – Połącarz, Kasperczyk, Różański, Nikulin, Chomko – Ciura, Piekarski, Jaros, Tabaczek, Wojtarowicz – Duszak, Gula, Adamus, Kalinowski, Komorski – Żogała, Urbańczyk, Kwadrans, Stachura, Fiedor.
Polonia: Witowski – Vrana, Owczarek, Łucznikow, Salamon, Stoklasa – Kantor, Maciejewski, Strużyk, Radwan, Stasiewicz – Hoda, Flaszar, Kłaczyński, Bajor, D. Puzio oraz Stępień.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?