Beskid jest po zmianie trenera, więc w Andrychowie liczą na efekt „nowej miotły”. Owszem, to pojedynek outsidera z wiceliderem, więc jedyną niewiadomą wydają się być rozmiary wygranej krakowian. - Jest też jednak druga strona medalu_– zwraca uwagę Jan Witkowski, kierownik drużyny Beskidu. - _Proszę mi odpowiedzieć na pytanie, ile punktów Garbarnia zdobyła poza boiskiem? Sześć! Gdyby je odjąć, bo przecież wcale nie musiała wygrać u siebie z Porońcem, czy na wyjeździe ze Spartą Kazimierza Wielka. Zatem – gdyby odjąć te punkty – byłaby bliżej końca tabeli, w okolicach 12.-13. miejsca, a nie wiceliderem. Na pewno w lidze są zespoły poza zasięgiem, ale wydaje mi się, że z „Brązowymi” można spróbować powalczyć.
Kierownik swój optymizm opiera na tym, że po raz pierwszy w tej rundzie nowy trenerEdward Wandzel będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. Zabraknie tylko Józefa Mizery. Na lekki uraz uskarża się jeszcze Tomasz Moskała, ale powinien wspomóc kolegów na boisku.
W Andrychowie mają świadomość tego, że najpierw muszą się obronić, a potem szukać ewentualnych goli. Podwójnie umotywowany w tym meczu powinien być bramkarz Robert Widawski, który dwa lata temu przez jeden sezon był związany z Garbarnią. Czy zatrzyma swoich byłych kolegów?
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?