Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrychów: MKS punktuje na wyjazdach, ale chce odzyskać zaufanie swoich kibiców

Jerzy Zaborski
Tomasz Rupik zastanawia się, co zrobić, żeby zawodnicy MKS zaczęli wygrywać w Andrychowie.
Tomasz Rupik zastanawia się, co zrobić, żeby zawodnicy MKS zaczęli wygrywać w Andrychowie. Fot. Jerzy Zaborski
W poprzednim sezonie MKS Andrychów, będąc beniaminkiem w II lidze siatkarzy (grupa VI), był drużyną własnej hali. Teraz - dla odmiany - punktuje głównie na wyjazdach.

Oczywiście u progu sezonu nikt w klubie nie chce wyciągać zbyt daleko idących wniosków, bo w pierwszych czterech meczach andrychowianie mają w terminarzu aż trzy mecze wyjazdowe, ale – doliczając Puchar Polski – przegrali u siebie już dwa razy. - Boli nas to, że oba mecze przegraliśmy do zera – zwraca uwagę Tomasz Rupik, II trener MKS. - W pucharze z Hutnikiem Dobry Wynik Kraków, a w lidze z Energetykiem Jaworzno. Specyficzna andrychowska hala powinna być naszym atutem.

Andrychowianie w pierwszej rundzie podejmą rywali z tzw. górnej półki. Kolejno zmierzą się z liderującym Sanokiem, potem znowu z Hutnikiem Dobry Wynik, czy Błękitnymi Ropczyce. Być może to właśnie będzie wyjaśnieniem odmiennych do poprzednich rozgrywek relacji. - Jeśli chcemy być bliżej czołówki, a takie mamy plany, musimy wygrywać u siebie wszystko. Mniejsza o klasę rywala, czy to będzie lider, czy outsider. W dodatku trzeba szukać punktów na wyjazdach _– uważa trener Rupik. - _Na razie cały nasz dorobek wywalczyliśmy na obczyźnie. To na pewno cieszy, bo w całym poprzednim sezonie wygraliśmy tylko raz. W najbliższym meczu u siebie będziemy chcieli odzyskać zaufanie kibiców.

Andrychowski szkoleniowiec ma świadomość, że nie będzie to łatwe zadanie, nie tylko dlatego, że do Andrychowa przyjedzie lider z Sanoka. - Przede wszystkim wciąż brakuje nam stabilizacji. Obok okresów bardzo dobrej gry zdarzają nam się gwałtowne załamania formy – podkreśla Rupik. - Musimy grać równo, przez całe spotkanie.

Przed MKS wyprawa do Sosnowca, na mecz przeciwko Płomieniowi. Początek spotkania w sobotę, o godz. 17. - To wprawdzie beniaminek, ale mający spory potencjał. Na pewno nie możemy przystąpić do meczu w przekonaniu, że coś nam się należy. Punkty musimy umieć wydzierać, jak to było choćby ostatnio w Bochni, gdzie wygraliśmy 3:2 _– wspomina trener Rupik. - _Wygrana w Bochni była dla nas ważna, bo przed rokiem jako pierwsi oddaliśmy tej drużynie punkty i od tamtej porażki zaczęło się nasze całe zło. Nie ma jednak do czego wracać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto