Początek spotkania nie zapowiadał kłopotów andrychowian. - _Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale chłopcy zaczęli popełniać tyle własnych błędów, że to gospodarze przeciągnęli na swoją stronę premierową odsłonę _– podkreśla Tomasz Rupik, II trener andrychowskich siatkarzy.
Drugiego seta goście zagrali bardziej odpowiedzialnie niż pierwszego, wyrównując stan rywalizacji. - Wystarczyło ograniczyć liczbę własnych błędów i na parkiecie od razu zmienił się układ sił _– podkreśla Tomasz Rupik. - _Jednak w kolejnych dwóch odsłonach wszystko wróciło do złej dla nas normy. To nie rywale grali jakoś rewelacyjnie. Skoro jednak popełniliśmy dziesięć własnych błędów w każdej odsłonie przegraliśmy na własne życzenie.
Andrychowianie zapomnieli już smaku wyjazdowego zwycięstwa. - Po raz ostatni w obcej hali wygraliśmy właśnie w Skarżysku-Kamiennej, ale to było....w drugim meczu fazy zasadniczej, czyli u progu rozgrywek _– zwraca uwagę trener Rupik. - I tak o wygraniu grupy słabszej zdecyduje nasz mecz w Bochni, która nieoczekiwanie przegrała w hali ostatnich w tabeli sanoczan._
STS Skarżysko-Kamienna – MKS Andrychów 3:1 (25:23, 21:25, 25:22, 25:23)
MKS: Mamica, Szpyrka, Szczygieł, Polak, Marek, Gawina, Guzek (libero) oraz Sordyl, Jarzyna, Kolonko.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?