MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Banki dopieszczają bogatych klientów

Łukasz Pałka
Kilkaset tysięcy złotych oszczędności, zarobki na poziomie co najmniej kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie, do tego najlepiej jakaś nieruchomość - jeżeli spełniasz te warunki, możesz skorzystać z oferty, którą banki ...

Kilkaset tysięcy złotych oszczędności, zarobki na poziomie co najmniej kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie, do tego najlepiej jakaś nieruchomość - jeżeli spełniasz te warunki, możesz skorzystać z oferty, którą banki proponują klientom z grubszym portfelem. To private banking, który w ostatnich miesiącach rozwija się w Polsce w zawrotnym tempie.

- Zamożny klient to dla banku bardzo cenny nabytek. A ponieważ dość szybko się bogacimy, banki walczą o nasze portfele - podkreśla Paweł Majtkowski, analityk z firmy doradczej Expander.
Powód jest prosty. Często oszczędności jednego bogatego klienta to tyle, ile może przynieść bankowi kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu drobnych ciułaczy. Zamożny klient może liczyć na osobistego doradcę, atrakcyjniejsze propozycje kredytów czy dostęp do inwestycji, które dla innych są nieosiągalne. To chociażby otwieranie rachunków w Szwajcarii i Luksemburgu, korzystanie z oferty zamkniętych funduszy inwestycyjnych czy doradztwo prawne.

- Z private bankingu często korzystają przedsiębiorcy, a także przedstawiciele wolnych zawodów - podkreśla Dariusz Korczakowski, prowadzący portal privatebanking.pl. - Liczą więc na kompleksową obsługę w zarządzaniu swoimi finansami - dodaje.
O tym, jak szybko rozwija się rynek bankowości prywatnej w Polsce, świadczą podane wczoraj wyniki wyspecjalizowanego w obsłudze zamożnych klientów Noble Banku. Obsługuje on już 2,7 tys. klientów, którzy powierzyli mu do tej pory w zarządzanie prawie 3 mld zł. Oznacza to, że na każdego przypada średnio ponad milion złotych.

- Liczba naszych klientów rośnie o blisko 350 osób miesięcznie - mówi Krzysztof Spyra, członek zarządu Noble Banku. Zysk netto banku dla zamożnych wyniósł w ubiegłym roku ponad 93 mln zł. To ponad 140 proc. więcej niż rok wcześniej.
Ofertę dla zamożnych klientów mają także inne banki w Polsce. Z reguły, aby stać się ich klientem "pod specjalnym nadzorem", trzeba dzisiaj mieć w portfelu co najmniej 200-500 tys. zł. - Z private bankingu korzysta dzisiaj ok. 100 tys. osób. Tymczasem jeszcze trzy lata temu było ich o 40 tys. mniej - wylicza Dariusz Korczakowski.

Zaznacza jednak, że private banking w polskim wydaniu wciąż odbiega od światowych standardów. Tam bowiem minimalny próg wejścia w specjalną ofertę to z reguły 1 mln euro (3,5 mln zł), dzięki czemu doradca może poświęcić więcej czasu jednemu klientowi. Dlatego eksperci są zdania, że również w Polsce banki zaczną mocniej selekcjonować najbogatszych. Pod warunkiem jednak, że stworzą lepszą ofertę dla tych ze środkowej półki. Dzisiaj bowiem często jest tak, że bank dzieli klientów na zwykłych i tych z private bankingu. Brakuje oferty dla średnio zamożnych. A właśnie tego typu klientów będzie przybywać najszybciej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto