MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bicie piany

PAWEŁ ZARZECZNY
Mija pół roku, jak toczy się proces Macieja Żurawskiego (kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej, gdyby ktoś zapomniał) kontra sponsor kadry TP SA. Poniedziałek, Sąd Okręgowy w Warszawie, rozprawa numer sześć. Farsa.

Mija pół roku, jak toczy się proces Macieja Żurawskiego (kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej, gdyby ktoś zapomniał) kontra sponsor kadry TP SA. Poniedziałek, Sąd Okręgowy w Warszawie, rozprawa numer sześć. Farsa. Żurawskiego jak zwykle nie ma. Pełnomocnika nie ma również. Jest za to zastępca pełnomocnika, ale nie ma akt.

Jak tłumaczy: sekretarka w kancelarii spóźniła się na pociąg. A całą sprawę faktycznie bagatelizuje: - Nasz klient chce już tylko przeprosin. Nie wiem jakich, bo nigdy z nim nawet nie rozmawiałem. Na pytanie kto jednak zapłaci koszty procesu, dochodzące już do 50 tysięcy złotych, skoro piłkarze nie słyną z przesadnego sięgania do kieszeni, Radosław Końca odpowiada raczej naiwnie: - Może TP SA się zgodzi zapłacić? No bo my nie pracujemy społecznie! TP SA przysyła na rozprawę dwóch adwokatów, PZPN dwóch następnych. W prawnikach jest 4:1. Sąd dociekliwie przesłuchuje świadków, a ich zeznania są dla futbolisty miażdżące. - Piłkarze byli świadomi, że sponsor kadry kręci z nimi filmy, by wykorzystać je w kampanii reklamowej - mówi Dariusz Pućka z" Tepsy". Żaden z graczy nie protestował przeciw uczestniczeniu w sesjach, także kapitan. Również w tym roku, już po rozpoczęciu procesu, Żurawski razem z kadrowiczami nakręcił kolejne reklamówki. Zatem po co właściwie ten spór? Żurawski tak to tłumaczył wcześniej, jak nieświadome niczego małe dziecko: - Bo kręciliśmy materiały dla Tepsy, a wykorzystano nasze wizerunki w kampanii Neostrady! No tak, panie Macieju, ale Neostrada to przecież Tepsa właśnie... Niekonkretne, drugo- i trzeciorzędne pytania oskarżyciela, odpiera Zdzisław Kręcina, sekretarz generalny PZPN i całkiem przypadkowo pogłębia naszą kibicowską wiedzę: - Reprezentanci nie mają racji, że nie dostawali od sponsora pieniędzy za reklamę. Zawsze sięga to aż połowy ich wynagrodzenia, startowego i premii. Wprawdzie nigdzie nie było napisane na przelewie co płacimy za wynik, co za gotowość na zgrupowaniu, a co za reklamy, ale jest dowód, który wątpliwości kolegi Żurawskiego rozwiewa. Mianowicie płaciliśmy reprezentantom Polski także za przegrane mecze! A przecież za przegrane nikt normalny nie płaci. Otóż to właśnie były pieniądze od sponsorów. I tak toczyło się to sądowe bicie piany przez dwie godziny, aż oskarżyciel się zmęczył (sugerował nawet, że piłkarze kadry byli zastraszani bądź niegodziwie wykorzystywani - oczywiście spowodowało to śmiech na sali, bo Żurawski rok w rok dostaje z PZPN ponad 100 tysięcy złotych). Rozprawę odroczono więc po raz kolejny o miesiąc. Prezes PZPN, Michał Listkiewicz: - Sąd wyda chyba niebawem jakiś wyrok, ale wraz ze sponsorem jesteśmy spokojni. Wszystko odbywało się i odbywa zgodnie z prawem. A Żurawski? Mam nadzieję, że skoncentruje się na wrześniowych meczach kadry z Finlandią i Portugalią. Na szczęście przed nimi reklamówek nie będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto