Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bilety lotnicze drożeją wraz z ropą naftową

Tomasz Dominiak
Bilety lotnicze będą droższe już latem. Powodem jest rosnąca cena ropy naftowej. Bilety zdrożeją nawet o 20 proc. - wynika z danych zebranych przez dziennik "Polska". Najbardziej loty transatlantyckie.

Bilety lotnicze będą droższe już latem. Powodem jest rosnąca cena ropy naftowej. Bilety zdrożeją nawet o 20 proc. - wynika z danych zebranych przez dziennik "Polska". Najbardziej loty transatlantyckie. Na krótkich trasach w Europie ceny wzrosną tylko o 10 proc. Ale stawia to w trudnej sytuacji tanie linie lotnicze, które tak naprawdę przestaną być tanimi.

Według naszych wyliczeń już latem bilet z Warszawy do Nowego Jorku zamiast - jak obecnie - 1,5 tys. zł będzie kosztował w lipcu 1,8 tys. zł.
Dziś koszt biletu tanimi liniami z Polski do Londynu i z powrotem to ok. 200 zł. Latem zapłacimy co najmniej 220 zł.

Linie lotnicze muszą podwyższyć ceny biletów, bo wzrasta cena ropy. Cena baryłki przekroczyła 100 dol. W ciągu ostatnich 12 miesięcy urosła o blisko 100 proc.
Ropa wywindowała ceny paliwa lotniczego do rekordowego poziomu 900 dol. za tonę. Jeszcze rok temu linie lotnicze za paliwo do samolotów płaciły ok. 570 dol.

Podwyżki cen biletów mogą być jeszcze wyższe, jeśli ceny ropy wzrosną do 150 dol. za baryłkę. Według niemieckiego Instytutu Badań Rynkowych DIW jest to realne w ciągu najbliższych kilku lat.
W takiej sytuacji bilety mogą zdrożeć nawet o połowę! Początek tego roku może być więc ostatnią okazją, aby tanio kupić bilet, bo podwyżki cen są nieuniknione.

- W najczarniejszych scenariuszach nikt z branży nie zakładał, że ceny ropy i paliwa wzrosną do tak wysokiego poziomu - mówi Marek Sławatyniec, szef firmy Aviareps reprezentującej w Polsce kilkanaście linii lotniczych. - Cena paliwa lotniczego to bez wątpienia największy problem dla przewoźników od czasu kryzysu po atakach na wieże WTC we wrześniu 2001 r. - uważa Sławatyniec. British Airways ocenia, że koszty paliwa wzrosną o 136 mln funtów w drugiej połowie tego roku finansowego, a w roku 2007 jego całkowity koszt wyniesie ponad 2 mld funtów.

Z danych Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) reprezentującego 240 linii lotniczych (94 proc. przewoźników na świecie) wynika, że droga ropa dołoży im 14 mld dol. do rachunku za paliwo. W 2008 r. łącznie osiągnie on astronomiczną kwotę 149 mld dol. Tak szybko rosnące koszty z pewnością prędzej czy później odbiją się na cenach biletów lotniczych.

Tanie linie lotnicze robią, co mogą, aby uniknąć podwyżek. W Centralwings bilety pod koniec roku podrożały o 8 zł, bo tyle wyniosła podwyżka opłaty za paliwo uiszczana przez pasażera.
Tani przewoźnicy rekompensują też wysokie ceny ropy, podnosząc opłaty za bagaż czy wprowadzając płatności za samą odprawę na lotnisku. - Jeśli wysokie koszty paliwa utrzymają się, to rachunek ostatecznie i tak zapłacą pasażerowie - mówi Sławatyniec.

Michael O'Leary, szef największej europejskiej taniej linii Ryanair, żartował nawet podczas wizyty w Polsce w listopadzie, że nie można jeszcze wprowadzić opłaty za korzystanie z toalety podczas lotu, bo producenci samolotów nie przewidzieli w opcjach wyposażenia drzwi na monety. Ryanair jako jedyna linia na świecie nie stosuje opłaty paliwowej. Każe za to sobie płacić za odprawę na lotnisku czy za nadanie bagażu rejestrowanego.

Rekordzistą pod względem obciążania klientów za wszystko inne poza biletem lotniczym jest amerykański tani przewoźnik Skybus. Na pokłady samolotów tej linii nie można nawet wnosić kanapek. Jeśli głodny pasażer nie zdąży zjeść ich na lotnisku, to musi je kupić na pokładzie.
Najwięksi tradycyjni przewoźnicy już podwyższyli ceny biletów. Na przykład w 2007 r. British Airways podniósł opłatę paliwową aż dwukrotnie - w czerwcu nawet o 10 funtów w obie strony, a w listopadzie o kolejne 30.

Zatem jeśli kupujemy bilet na trasie z Londynu do Nowego Jorku, zapłacimy za bilet o blisko 200 zł więcej niż jeszcze sześć miesięcy temu. Obowiązuje bowiem zasada, że im dłuższy dystans, tym większa podwyżka, bowiem przy lotach długodystansowych, np. za Atlantyk, zakup paliwa to aż 70 proc. wszystkich kosztów rejsu. Reszta to pensje załogi, koszty marketingu, sprzedaży biletów i opłat lotniskowych.

Najgorzej mają tradycyjni przewoźnicy latający do Stanów. Należące do LOT-u boeingi 767 spalają 50 ton paliwa w jedną stronę na trasie Warszawa - Chicago. Oznacza to, że zakup paliwa na taką trasę po obecnych cenach rynkowych wynosi aż 45 tys. dol. A ma być jeszcze drożej.
- W te wakacje cena paliwa lotniczego z pewnością przekroczy poziom 1 tys. dol. za tonę - prognozuje Adrian Furgalski, ekspert lotniczy z firmy doradczej TOR.

Na razie linie przed rekordowo wysokimi cenami ropy częściowo chroni rekordowo słaby dolar. Ma to ogromne znaczenie, bowiem transakcje związane z zakupem paliwa są rozliczane właśnie w amerykańskiej walucie. Jednak i ten atut już niedługo przestanie odgrywać rolę. - Należy oczekiwać umocnienia się dolara w drugiej połowie roku - mówi Alfred Adamiec, główny ekonomista Noble Banku. - Amerykańska waluta właśnie odbija się od dna i jej wartość wzrośnie wraz z podnoszącą się z kryzysu gospodarką USA - uważa Adamiec. Oznacza to, że już wkrótce rachunki za paliwo wzrosną nie tylko ze względu na galopadę cen ropy. Problem ryzyka kursowego nie dotyczy jedynie amerykańskich linii lotniczych.
Wszystko wskazuje na to, że bilety lotnicze będą wciąż drożały. O tanim lataniu w najbliższych latach możemy zapomnieć.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto